Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Mt 11,25
Te rzeczy? O co chodzi? Jakie sprawy zakrył Ojciec, Pan nieba i ziemi, przed mądrymi i roztropnymi, a objawił prostaczkom? To sprawy królestwa Bożego. Nie rozumieją ich, nie chcą zrozumieć, więc odrzucają je różni mądrale. Wiedzą lepiej. Nie przekonają ich cuda. Powiedzą, że i diabeł potrafi je czynić. Nie chcą słyszeć o jakichś wyrzeczeniach dla Jezusa. Bo po co? W życiu chodzi o to, żeby moje było na wierzchu, nie żeby przegrywać. Tacy ludzie zawsze znajdą wykręt. Zawsze mają pod ręką ważny powód, żeby Jezusa odrzucić. A przyjmują Go prostaczkowie. Ci, których umysły nie są sformatowane jakimiś wcześniejszymi założeniami. Oni odkrywają królestwo Boże dla siebie. I rozumieją. A kim ja jestem? Czy przyjmuję królestwo Boże z tym wszystkim, co ono niesie? A może mam umysł wstępnie sformatowany ideami, w których Ewangelia nijak nie chce się zmieścić? I stąd moje rozpaczliwe trudy upchnięcia jej w przyciasnych ramach przyjętych wartości schematów? Każdy musi sobie na to pytanie odpowiedzieć sam… Można być nominalnie chrześcijaninem i niczego z Ewangelii nie rozumieć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura