Człowiek, który kocha, chce trwania tego, kogo kocha, i siebie samego. Bóg, który jest miłością, chce tego samego dla nas. Żyjąc w relacji z Nim, zyskujemy nieśmiertelność. Obejmie ona także nasze ciała, dlatego zmartwychwstaniemy.
Eschatologia, czyli część teologii mówiąca o tym, co nas czeka po śmierci, budziła zawsze zainteresowanie. I chyba nadal budzi. Trudniej nam jednak dziś znaleźć słowa, które w sposób zrozumiały i przekonujący opiszą naszą nadzieję. Ta nadzieja nie jest jakąś filozoficzną spekulacją czy mitologią, opiera się ona na słowie Bożym. Bóg wszystkiego nam nie wyjaśnia. Zostawił nam swoje obietnice sięgające pozagrobowej przyszłości i oczekuje zaufania. Tajemnica pozostaje tajemnicą. Chcielibyśmy rozumieć więcej, to normalne. Dlatego pytamy, jak możliwe jest trwanie po śmierci i w ogóle jak tam będzie, co z ludzkim ciałem, które składamy do grobu, albo czym właściwie jest dusza, czym zmartwychwstanie. Chrześcijańska wiara w życie wieczne opiera się na racjonalnych przesłankach. Wielkanoc wskazuje podstawowy fundament naszej nadziei, którym jest zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Tak pięknie się składa, że tuż przed świętami ukazał się w Polsce kolejny tom dzieł zebranych Josepha Ratzingera, poświęcony tym razem właśnie problemom eschatologii. Lektura to niełatwa, ale – jak zwykle u papieża seniora – przynosząca mnóstwo materiału do przemyślenia. Wybieram na zachętę kilka natchnień, błysków z tego opasłego tomu, które mnie zachwyciły. Myśli w sam raz na Wielkanoc.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz