"Gwarancje bywają puste, my to znamy z historii" - mówił premier.
Zależy nam na tym, by Polska zabezpieczona była wojskiem, a nie tylko zdaniami zapisanymi w traktacie - powiedział we wtorek Donald Tusk. Premier skomentował w ten sposób wypowiedź Radosława Sikorskiego, że w Polsce mogłyby stacjonować dwie brygady amerykańskie.
"Gwarancje bywają puste, my to znamy z historii. Gwarancje poważnych państw co do integralności terytorialnej Ukrainy też okazały się gwarancjami wątpliwej jakości" - mówił premier na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. "Zależy nam na tym, by Polska była zabezpieczona wojskiem, a nie tylko zdaniami zapisanymi w traktacie" - dodał.
Szef rządu tłumaczył jednocześnie, że za słowami ministra Sikorskiego wypowiedzianymi po spotkaniu Trójkąta Weimarskiego "nie kryje się żadne konkretne ustalenie, jest to tylko ponowienie polskiego stanowiska" - przede wszystkim wielokrotnie wyrażanych poglądów o konieczności realnej obecności sił NATO w Polsce. "Tym bardziej, że Polska granicząc m.in. z Rosją, Białorusią, Ukrainą jest państwem granicznym całej Unii Europejskiej i całego NATO. Dlatego, jeśli istnieje coś takiego jak granica NATO, to jej kluczową częścią jest wschodnia granica Polski. Tak proszę rozumieć słowa ministra Sikorskiego" - powiedział Tusk.
Zaznaczył też, że w tej sprawie "krok po kroku coś uzyskujemy", ale "tempo zwiększania obecności NATO w Polsce mogłoby być większe". "Będziemy działali na rzecz zwiększenia obecności NATO w Polsce, ale zdajemy sobie sprawę, że trochę czasu upłynie, zanim stanie się to faktem" - podsumował Tusk.
Po spotkaniu Trójkąta Weimarskiego ministrowie spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji - Radosław Sikorski, Frank-Walter Steinmeier i Laurent Fabius - zadeklarowali we wtorek w Weimarze w odpowiedzi na działania Rosji wobec Ukrainy wolę rozwijania kontaktów z krajami na wschód od UE.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy o życzenia Polski dotyczące silniejszej obecności NATO w Polsce i krajach bałtyckich, Sikorski powiedział, że sojusz w latach 90. wyraził polityczną intencję, iż - w tamtym czasie - nie ma zamiaru przesuwania znaczących sił wojskowych na teren nowych państw członkowskich. Jak wyjaśnił minister, znaczące siły wojskowe definiowane były jako dwie ciężkie brygady.
"Gdyby u nas znalazły się dwie ciężkie brygady krajów NATO, bylibyśmy w zgodzie z tą intencją i bylibyśmy w pełni usatysfakcjonowani" - powiedział Sikorski. To jest kwestia opinii, czy to, co zrobiła Rosja wobec Ukrainy, zmienia tę intencję, ale nadal będziemy szczęśliwi, jeżeli przybędą do nas dwie ciężkie brygady - dodał szef polskiego MSZ.