Kościół a mafia - trudne współżycie

Zapowiedziane na 21 marca br. w rzymskim kościele św. Grzegorza spotkanie Franciszka z 700 przedstawicielami rodzin ofiar zorganizowanej przestępczości jest okazją do przyjrzenia się wzajemnym związkom między mafią a Kościołem katolickim we Włoszech.

Przełom lat 70. i 80. ubiegłego stulecia to czas szczególnego wzrostu bogactwa i znaczenia mafii, która z jednej strony coraz okrutniej rozprawia się z konkurentami we własnym gronie, z drugiej zaś zwalcza wszystkich, którzy stają na jej drodze: policjantów, polityków, posłów, a z czasem także księży. Zwróciło to przeciw niej nie tylko szerokie rzesze społeczeństwa, ale także sfery polityczne i kościelne, państwo zaś wypowiedziało wojnę organizacji. Na Sycylię wysłano wojsko, które zaczęło zaprowadzać porządek, zgodny z prawem.

W odpowiedzi mafia dokonała kilku spektakularnych zamachów na urzędników państwowych, z których najgłośniejszym było zamordowanie 23 maja 1992 w wyniku zasadzki prowadzącego dochodzenia przeciw mafii sędziego Giovanniego Falcone i jego żony. W dwa miesiące później zginął jego następca i najbliższy współpracownik Paolo Borsellino.

Zbrodnie te jeszcze bardziej wzmogły społeczną wrogość wobec tej przestępczej organizacji. Ówczesny (w latach 1970-96) arcybiskup Palermo kard. Salvatore Pappalardo (1918-2006) w ostrych słowach potępił przemoc, co zresztą doprowadziło do przejściowych różnic w Kościele, wielu księży obawiało się bowiem zemsty mafii.

Papieże a mafia

Do działań tych włączyli się również Biskupi Rzymu. Jan Paweł II podczas pobytu w Agrigento 9 maja 1993 w bardzo ostrych słowach potępił zabijanie ludzi, przypominając, że to sam "Bóg powiedział: nie zabijaj". I dodał: "Żaden człowiek, żadne stowarzyszenie ludzkie, żadna mafia nie może zmienić ani podeptać tego najświętszego prawa Bożego". Po czym dramatycznie zawołał: "W imię Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, zwracam się do odpowiedzialnych: nawróćcie się, pewnego dnia przyjdzie sąd Boży".

Ten przejmujący apel nie zmienił jednak zasadniczo ani postawy, ani zachowań mafiosów, choć być może na niektórych wywarł jakiś wpływ. Ogólnie jednak ich odpowiedzią były nowe zamachy i zabójstwa.

15 września 1993 mafiosi z zimną krwią zastrzelili w Palermo znanego z zaangażowania społecznego i z otwartej krytyki tej organizacji ks. Giuseppe Puglisiego (1937-93). Wywołało to głęboki wstrząs w Kościele na wyspie i w całych Włoszech i jeszcze bardziej zwróciło społeczeństwo przeciw mafii. 17 tegoż miesiąca, w dniu pogrzebu mężnego kapłana, papież, przebywający wówczas w Vernie – w miejscu, w którym św. Franciszek otrzymał przed wiekami stygmaty – powiedział: "W tym miejscu pokoju i modlitwy nie mogę nie wyrazić bólu, z jakim przyjąłem wczoraj rano wiadomość o zabiciu ks. Puglisiego z Palermo". Wezwał sprawców tego "barbarzyńskiego" czynu do opamiętania się i nawrócenia, po czym dodał: "Niech niewinna krew tego kapłana przyniesie pokój umiłowanej Sycylii".

23 listopada 1995, w czasie swej piątej (i ostatniej, jak się miało okazać) podróży na Sycylię Ojciec Święty powtórzył w Palermo fragment swego przemówienia sprzed półtora roku i ponownie wezwał członków organizacji do nawrócenia się i porzucenia ich dotychczasowej drogi życia. Tym razem dodał od siebie, że jest to "krzyk, który zrodził się w jego sercu", a słowa te, wypowiedziane poza przygotowanym wcześniej przemówieniem, obiegły natychmiast cały świat.

Papież Wojtyła jeszcze wielokrotnie wyrażał jednoznaczne potępienie mafii i jej działań. Mówił o tym zresztą wcześniej, przed 1992, choć może nie tak stanowczo. Na przykład podczas podróży na Sycylię w latach 1988 i 1991 zaznaczył, że aby uzdrowić wypaczony sposób myślenia mafijnego, "konieczne jest ponowne głoszenie Ewangelii ludziom Sycylii i doprowadzenie do tego, aby korzenie ich kultury przeniknęła skutecznie Dobra Nowina Chrystusowa".

Również Benedykt XVI podczas pobytu w Palermo 3 października 2010 powiedział, co prawda w sposób bardziej ogólny, o potrzebie przemiany serc i "wstydzenia się tego, co obraża Boga i człowieka, wstydzenia się zła, jakie wyrządza się wspólnocie obywatelskiej i religijnej przez działania, które nie lubią światła dziennego". Aby się nie zniechęcać w obliczu otaczającego nas zła, trzeba mieć "mocne oparcie w wierze, w pełni ufać Bogu i żyć w Kościele, umieć wnosić przemożną moc Ewangelii". Przykładem mogą tu być święci i święte, "pojawiające się w ciągu wieków w Palermo i na całej Sycylii, jak również współcześnie żyjący świeccy i kapłani (...) jak na przykład ks. Pino Puglisi" – dodał papież.

Obecny Ojciec Święty Franciszek także włączył się do tych działań, a jednym z pierwszych jego wystąpień w tej dziedzinie była wypowiedź z 26 maja 2013 , gdy po modlitwie Anioł Pański nawiązał do beatyfikowanego dzień wcześniej ks. Józefa Puglisiego. Nazwał go „wzorowym kapłanem, który poświęcił się szczególnie duszpasterstwu młodzieży” i dodał: „Wychowując dzieci zgodnie z Ewangelią wyrywał je ze świata zorganizowanej przestępczości i dlatego świat ten (...) usiłował go pokonać zabijając go. W rzeczywistości jednak to on zwyciężył wraz z Chrystusem zmartwychwstałym”.

Papież wspomniał też o licznych cierpieniach kobiet i mężczyzn, a także dzieci wykorzystywanych przez różne mafie, zmuszające ich do zniewalającej pracy, w tym prostytucji. Za tymi tak licznymi naciskami społecznymi, za wyzyskiem i zniewoleniem kryją się mafie. „Módlmy się do Boga, aby nawrócił serca tych ludzi (...), aby ci mafiosi nawrócili się do Boga. I wychwalajmy Boga za jaśniejące świadectwo ks. Józefa Puglisiego i doceńmy jego przykład!” – zaapelował Franciszek.

W listopadzie 2013 zastępca prokuratora regionu Kalabrii, Nicola Gratteri wyraził przypuszczenie, że „zorganizowana przestępczość bez wątpienia myślała, by zrobić coś” przeciwko Franciszkowi, który przywraca „porządek w finansach Watykanu”, za których pomocą w przeszłości niektórym mafiosom, pod fałszywymi nazwiskami i korzystającym z naiwności prałatów, udało się wyprać brudne pieniądze. - Szefowie mafii nie zawahaliby się podstawić mu nogi - przestrzegł prokurator Gratteri.

A 26 stycznia br., trzy dni po śmierci w Kalabrii trzyletniego chłopca Cocò Campolongo, którego handlarze narkotykami y spalili żywcem w samochodzie, powiedział: „To bestialstwo względem tak małego dziecka wydaje się nie mieć precedensów w historii przestępczości. Módlmy się z Cocò, który z pewnością jest w niebie z Jezusem, za osoby, które dokonały tego przestępstwa, aby poczuły skruchę i się nawróciły do Pana”.

W trzy dni później, witając na środowej audiencji ogólnej Krajową Radę Antylichwiarską, wezwał władze włoskie do zwiększenia pomocy ofiarom lichwy, którą nazwał dramatyczną plagą społeczną. „Gdy jakaś rodzina nie ma nic do jedzenia, gdyż musi spłacać lichwiarzom pożyczki, to nie jest to chrześcijańskie! To nieludzkie! Ta dramatyczna plaga społeczna rani nienaruszalną godność osoby ludzkiej” – powiedział Ojciec Święty.

Obecnie zaś – jak wspomniano – spotka się on w ramach czuwania modlitewnego w rzymskiej świątyni św. Grzegorza z 700 przedstawicielami rodzin ofiar zorganizowanej przestępczości. Będą wśród nich także działacze założonego w 1995 przez proboszcza tej parafii ks. Luigiego Ciottiego stowarzyszenia Libera. Skupia ono 1300 włoskich organizacji walczących z mafiami, takimi jak cosa nostra na Sycylii, ’ndrangheta w Kalabrii i camorra w Kampanii. Czuwanie to odbędzie się w przeddzień obchodzonego od 1996 we Włoszech dnia pamięci o ofiarach mafii, których nazwiska zostaną odczytane podczas nabożeństwa.

« 1 2 3 4 »
TAGI: