Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow powiedział w piątek w Londynie, że jeśli Kosowo było specjalnym przypadkiem, to Krym też powinien być tak potraktowany. Krym znaczy dla Rosji więcej niż Falklandy znaczyły dla Wielkiej Brytanii - dodał.
Po wielogodzinnych rozmowach w Londynie z szefem amerykańskiej dyplomacji Johnem Kerrym minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział też, że USA i Rosja - mimo pożytecznych rozmów - nie mają "wspólnej wizji" na temat Ukrainy.
Minister spraw zagranicznych Rosji zapewniał, że Moskwa nie ma i nie może mieć żadnych planów wkraczania na wschodnie i południowe tereny Ukrainy. "Wychodzimy z założenia, że prawa Rosjan, Węgrów, prawa Bułgarów, jak i samych Ukraińców muszą koniecznie być chronione" - powiedział Ławrow na konferencji prasowej po rozmowach z Kerrym.
Szef rosyjskiego MSZ oświadczył, że jeśli Kosowo było specjalnym przypadkiem, to Krym też powinien być tak potraktowany. "Krym znaczy dla Rosji więcej niż Komory dla Francji i Falklandy dla Wielkiej Brytanii" - dodał.
Uznał, że sankcje wobec Rosji to nieskuteczny instrument, który nie pomoże wzajemnym stosunkom.(PAP)