Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji będzie mogło współfinansować działalność Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie - zakłada projekt ustawy, którą w środę omawiano w Sejmie. Większość sejmowych klubów zapowiedziało, że poprze ten projekt.
W środę w Sejmie odbyło się drugie czytanie poselskiego projektu nowelizacji ustawy o tej ekumenicznej uczelni. Projekt zakłada, że minister właściwy do spraw religijnych oraz mniejszości narodowych oraz etnicznych może współfinansować działalność ChAT. Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży jednomyślnie zarekomendowała Sejmowi przyjęcie projektu tej nowelizacji.
Przedstawiciele PO, PiS, PSL, SLD i SP zapowiedzieli, że poprą ten projekt nowelizacji ustawy, a przedstawiciel TR nie opowiedział się jednoznacznie, jak zagłosuje jego klub.
"Pozostawimy w rękach opozycji po prawej stronie, opozycji po lewej stronie i koalicji sprawę tej ustawy" - stwierdził Piotr Paweł Bauć (TR). Zaznaczył, że zgodnie z proponowanym projektem ustawy MAC może współfinansować ChAT, "tylko nie wiadomo z jakich pieniędzy, w jaki sposób i na jakich zasadach" - mówił.
Dotychczas stan prawny nie pozwalał ministrowi administracji i cyfryzacji - który w zakresie obowiązków ma politykę wyznaniową - na finansowe wspieranie ChAT. Tymczasem ta jedyna publiczna uczelnia ekumeniczna nie posiada własnego budynku i musi wynajmować pomieszczenia. Dotacja, którą akademia otrzymuje z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie wystarcza, by pokrywać koszty wynajmu.
Henryk Smolarz (PSL) zaznaczył: "Dyskusja, jaka odbyła się podczas prac nad tym projektem, doprowadziła do kompromisu". Przyznał, że "to rzadka sytuacja w naszym parlamencie". Wyjaśnił, że udało się wypracować takie rozwiązanie, które zadowala zarówno wnioskodawców, jak i przedstawicieli ChAT.
Jak przypomniał Ryszard Terlecki (PiS), początkowo poselski projekt nowelizacji ustawy o ChAT, który wpłynął do sejmowej komisji ENM, zawierał trzy ważne elementy. Po pierwsze pozwalał ChAT zachować tradycyjnie używaną nazwę, po drugie dawał możliwość zwiększenia strumienia środków na studia na Wydziale Teologicznym tej uczelni, a po trzecie projekt zakładał, że do czasu uzyskania przez ChAT własnej siedziby, koszty wynajmu pomieszczeń będą pokrywane z budżetu państwa.
"Niestety z tych istotnych dla ChAT postulatów zostało niewiele - tylko to, że minister może współfinansować działalność statutową akademii" - przyznał Terlecki. Zaznaczył jednak, że przedstawiciele ChAT zaakceptowali ten fakt. "Mój klub, PiS, poprze ten projekt ustawy, choć trzeba zauważyć, że żaden z trzech problemów przedstawianych przez ChAT nie został rozwiązany" - stwierdził Terlecki. Podobnego zdania był Tadeusz Woźniak (SP), który stwierdził, że "lepszy rydz niż nic".
Kwestią zachowania nazwy przez ChAT mają się zająć posłowie z komisji Edukacji, Nauk i Młodzieży podczas prac nad prawem o szkolnictwie wyższym (prace te zaczynają się w najbliższy czwartek). Problem ChAT wynika m.in. z reformy nazewnictwa szkół wyższych z 2005 r. Przepisy te dopuszczają od roku 2016 używanie nazwy "akademia" wyłącznie przez uczelnie, których jednostki organizacyjne posiadają co najmniej dwa uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora. ChAT tymczasem ma tylko jedno takie uprawnienie i nazwę musiałby zmienić.
Krystyna Łybacka (SLD) zaznaczyła, że problem z zachowaniem w nazwie słowa "akademia" dotyczy nie tylko ChAT, ale i innych uczelni prowadzących działalność monotematyczną. Zdaniem posłanki być może warto zmienić przepisy tak, by akademią mogła nazywać się uczelnia, która ma co najmniej jedno uprawnienie do nadawania tytułu doktora habilitowanego. Wtedy ChAT mógłby swoją nazwę zachować.
Akademia powstała w 1954 r. w wyniku decyzji władz Polski Ludowej o usunięciu z Uniwersytetu Warszawskiego Wydziału Teologii Ewangelickiej. Uczelnia miała na celu zapewnić kształcenie kadr Kościoła Prawosławnego, Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego i innych Kościołów protestanckich oraz Kościołów starokatolickich.