Za to, że głosił publicznie, iż aktywność homoseksualna jest grzechem, uliczny kaznodzieja trafił do aresztu w Szkocji. Tony Miano jest ewangelikalnym pastorem z USA i nie po raz pierwszy spotkał się z tego typu reakcją władz Wielkiej Brytanii na swoje słowa.
Tym razem tego byłego policjanta aresztowano na ulicach szkockiego miasta Dundee. Oskarżono go o naruszenie porządku publicznego i zatrzymano na 30 godzin. Sędzia zgodził się, by Miano wyjechał do USA pod warunkiem, że stawi się na rozprawie przed szkocką instancją sądową w kwietniu br.
Według Garry’ego Selfridge’a, przedstawiciela organizacji Christian Concern, broniącej praw chrześcijan, uliczni kaznodzieje są coraz częściej szykanowani na Wyspach, a policja dokonuje wobec nich „arbitralnych aresztowań”. Jego zdaniem, w obliczu narzucanej odgórnie zasady politycznej poprawności, policjanci brytyjscy nie wiedzą jak się zachować w sytuacjach, gdy słyszą, jak ktoś jedynie wzmiankuje, że Biblia uważa, iż aktywność homoseksualna jest grzechem. Na wszelki wypadek więc aresztują autora słów krytycznych wobec homoseksualistów.
Od wieków pastorzy protestanccy, zgodnie z tradycją, głoszą nauki na ulicach i w centrach handlowych Wielkiej Brytanii. Tego dnia, kiedy Miano został aresztowany, w Dundee ewangelizowało jeszcze dwóch kaznodziejów. Dotąd tego typu działalność nie budziła żadnych zastrzeżeń.
W ubiegłym roku Miano został aresztowany przez policję, gdy ewangelizował na ulicach Londynu. Dopóki mówił ogólnie o grzechu, nic się nie działo, jednak, gdy zaczął konkretnie wskazywać, że takie zachowania jak zdrada, rozwiązłe życie czy akty homoseksualne są grzechem, ktoś z przechodniów wezwał policję.