Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić... Mk 6,19
Gdy myślimy o tej słynnej scenie, w oczy rzuca się determinacja Herodiady – nawet połowa królestwa była niczym w porównaniu z wizją uciszenia Jana Chrzciciela na zawsze. Z czego wynikała owa determinacja? Zauważmy, że skoro Jan był wówczas w więzieniu, nie mógł już publicznie zniesławiać Herodiady. Nie chodziło więc o wpływ Jana na opinię publiczną. Przyczyny determinacji Herodiady były bardziej osobiste. Mąż Herodiady chętnie słuchał Jana, ponieważ uważał go za kogoś niezwykłego. Możemy sobie tylko wyobrażać, jak Herod, wracając od Jana, opowiadał Herodiadzie o swoich z nim rozmowach. Jak to wszystko odświeżało w niej wyrzuty sumienia. A nic tak nie psuje radości z grzesznego życia jak wyrzuty sumienia. Herodiada więc „zawzięła się” na niego i „rada byłaby go zgładzić”. Można powiedzieć: Jan był dla niej uosobieniem wyrzutów sumienia – dopóki on istniał i one istniały. Taka jest często rola ludzi Boga – są światłem, są drogowskazem. Jedni się przy nich nawracają, inni chcą wymazać ich z tego świata.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ireneusz Krosny