"Mimo dążenia władz do zerwania negocjacji i wprowadzenia stanu wyjątkowego opozycja gotowa jest kontynuować rozmowy".
Ukraińska opozycja wyraziła gotowość do kontynuowania dialogu z władzami na temat wyjścia z ostrego kryzysu w kraju i wzięła pod kontrolę opuszczone już przez ruch Spilna Sprawa ministerstwo sprawiedliwości w Kijowie.
Opozycja chce rozmawiać o uregulowaniu sytuacji z ekipą prezydenta Wiktora Janukowycza, by uniknąć rozlewu krwi, choć - jak zaznaczono w oświadczeniu - władze robią wszystko, by doprowadzić do ogłoszenia stanu wyjątkowego.
"Mimo dążenia władz do zerwania negocjacji i wprowadzenia stanu wyjątkowego opozycja gotowa jest kontynuować rozmowy, by powstrzymać dalszą eskalację konfliktu i możliwy rozlew krwi oraz uregulować kryzys i zachować jedność państwową" - czytamy w komunikacie sił opozycyjnych.
Wcześniej opozycja oficjalnie potępiła działania ruchu Spilna Sprawa (Wspólna Sprawa), który rozpoczął okupację ministerstwa sprawiedliwości. Powiedziano, że jest to prowokacja, z którą sztab protestów na Majdanie Niepodległości nie ma nic wspólnego.
Po tym oświadczeniu Spilna Sprawa wyszła z budynku ministerstwa, nadal jednak blokowała jego wejście. Na miejscu zjawiła się wówczas dowodzona przez deputowanego nacjonalistycznej partii Swoboda Andrija Ilienkę ochotnicza samoobrona Majdanu, która ogłosiła, że bierze gmach pod swoją kontrolę. Stacja telewizyjna 5. Kanał podała, że budynek przejął następnie od ochrony Majdanu przedstawiciel ministerstwa.
Oddział samoobrony pozostał przed ministerstwem, a Ilienko poinformował, że ma to służyć ochronie przed zaplanowanymi tu prowokacjami ze strony władz.
"Mamy informacje z pewnych źródeł, że właśnie tutaj przygotowywana jest cała seria krwawych prowokacji, które mogą być powodem do wprowadzenia przez parlament stanu wyjątkowego. Dlatego Majdan bierze to terytorium pod ochronę i gwarantuje tu bezpieczeństwo i porządek, by uniemożliwić prowokacje władz" - podkreślił.
Wcześniej, po zajęciu przez Spilną Sprawę gmachu ministerstwa sprawiedliwości, jego szefowa Ołena Łukasz zagroziła w wystąpieniu telewizyjnym, że w razie dalszej okupacji budynku będzie wnioskować o wprowadzenie stanu wyjątkowego.
Nie wiadomo, czy za prowokację wobec uczestników protestów można uznać sprawę odkrycia ciała powieszonego 55-letniego mężczyzny wewnątrz stojącego na Majdanie Niepodległości pokrytego plakatami i flagami stelażu, z którego przed protestami władze zamierzały skonstruować choinkę. O znalezieniu zwłok poinformowała kijowska milicja.
We wtorek w Kijowie oczekiwane jest specjalne posiedzenie parlamentu, które ma się zająć poszukiwaniami dróg wyjścia z kryzysu. Opozycja obawia się, że prezydencka większość może na nim ogłosić stan wyjątkowy.
Ruch Spilna Sprawa, założony kilka lat temu przez działacza społecznego Ołeksandra Danyluka, jest obecny na Majdanie Niepodległości od samego początku protestów. Jego członkowie należą do ochotniczej samoobrony Majdanu i mają własne oddziały obrony.
W poniedziałek oficjalna strona internetowa Spilnej Sprawy jest zablokowana. Ze strony ruchu na Facebooku wynika, że jego misją jest wzmocnienie prawa obywateli do odwoływania "wybieralnych przedstawicieli władzy - od prezydenta do sołtysa", powołanie specjalnych organów antykorupcyjnych, ścisłe kontrolowanie wydatków urzędników oraz ograniczenie źródeł finansowania partii politycznych tak, by nie mogły być dotowane zza granicy.
"Spilna Sprawa domaga się wzmocnienia wpływu obywateli na kierowanie państwem i kontrolowanie władz oraz ograniczenia wpływu wielkiego kapitału oligarchicznego na formowanie organów władzy państwowej i państwowej polityki" - czytamy w manifeście ruchu.