Nikt nie jest w stanie wymyślić historii lepszych od tych, które pisze samo życie.
Warto jednak od razu wyjaśnić, że my, katolicy, nie możemy o życiu myśleć jak o fatum, karmie czy przeznaczeniu. Życie to wartość, którą dostajemy od Boga i którą musimy wypełnić naszą miłością oraz kolejnymi wyborami. Od Boga dostajemy drogę i cel. To, czy dojdziemy, zależy przede wszystkim od nas. Zależy od tego, czy będziemy zwracać uwagę na znaki, jakie stawia Bóg na naszej drodze. Każde życie jawi się jako niezwykła historia: wesoła, smutna, a czasem pełna napięcia, bo kiedy zbaczamy na manowce, nigdy nie wiadomo, czy uda nam się wrócić na właściwą ścieżkę. W tym numerze polecam niezwykłą historię odejścia i powrotu. Jej scenariusz napisało samo życie, a konkretnie Bóg i pani Maria z Bielawy (ss. IV–V).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mirosław Jarosz