W należącym do norweskiego taniego przewoźnika lotniczego Norwegian Air Shuttle ASA Boeingu 787 Dreamliner zauważono wyciek paliwa, co spowodowało czasowe wycofanie go z eksploatacji - poinformował we wtorek rzecznik Norwegian.
Samolot miał odlecieć z Bangkoku do Oslo. Pasażerowie byli już na pokładzie a piloci przygotowywali się do startu kiedy członkowie załogi zauważyli wyciek.
Start odwołano a pasażerowie musieli opuścić samolot. Maszyna odleciała 19 godzi później, po usunięciu usterki. Po przylocie do Oslo samolot skierowano do przeglądu w Sztokholmie.
Rzecznik przewoźnika powiedział, że wyciek był spowodowany przez niesprawny zawór, ale uchylił się od bliższego scharakteryzowania usterki oświadczając, że za obsługę Dreamlinerów należących do Norwegian odpowiedzialny jest producent, czyli koncern Boeing.
Ostatni incydent był kolejnym z licznych problemów, jakie wystąpiły od czasu rozpoczęcia eksploatacji Dreamlinerów w końcu 2011 r. W styczniu 2013 r. czasowo wydano zakaz lotów wszystkich maszyn tego typu, w tym należących do polskiego LOT-u, po wystąpieniu w dwóch samolotach problemów z akumulatorami litowo-jonowymi.
W ub. tygodniu w Dreamlinerze należącym do Japan Airlines jeden z akumulatorów zaczął topić się i dymić. Samolot, który znajdował się na tokijskim lotnisku Narita, wycofano czasowo z eksploatacji.
W październiku ub. r. Norwegian musiał wycofać ze służby na 2 tygodnie Dreamlinera, w którym zawiodła pompa hydrauliczna. Boeing wprowadził poprawki do projektu pompy.
Eksperci lotniczy podkreślają, że problemy i usterki techniczne zdarzają się rutynowo w pierwszym okresie eksploatacji nowego samolotu. Jednak sam szef Boeinga Jim McNerney przyznał, że trzeba jeszcze popracować nad poprawą niezawodności Dreamlinerów.