Stary zeszyt

Doświadczyć własnej historii jako bycia z (przed) Bogiem oznacza doświadczyć Boga.

Niektórzy przechowują stare zeszyty, zapiski sprzed wielu lat. Od czasu do czasu sięgają po nie.Ja też mam taki zeszyt, zatytułowany „Rekolekcje”. Są w nim moje notatki m.in. z miesięcznych rekolekcji ignacjańskich, jakie odprawiłem w jezuickim nowicjacie pod kierunkiem o. Jana Bartlewicza, ówczesnego magistra nowicjatu, dokładnie 30 lat temu, tj. w styczniu 1984 roku.

Chociaż to, czy chcę być w zakonie, rozważałem przed formalnym wstąpieniem, to jednak mogę powiedzieć, że miesięczne rekolekcje były dla mnie rzeczywistym czasem wyboru, rozeznaniem, czy rzeczywiście kapłaństwo w zakonie jezuitów to moja droga, czy też nie. Pamiętam zmagania, by wypowiedzieć modlitwę zawartą w 98 numerze „Ćwiczeń duchowych” św. Ignacego Loyoli. Wypowiedzenie tej modlitwy oznaczało wówczas dla mnie, że chcę być zakonnikiem jezuitą, o ile „najświętszy Majestat [Boży] zechce mnie wybrać i przyjąć do takiego rodzaju życia i stanu”.

W moich notatkach jest ślad owego zmagania. Przy zdaniu: „Modlitwę trzeba wypowiedzieć sercem gorącym i ufnym” jest napisane: „TAK!”. Ostatnie natomiast zdanie w notatkach z nowicjackich miesięcznych rekolekcji brzmi: „Bym stał się tym, kim Bóg chce mnie mieć. Ojcze nasz”. Te słowa brzmią dziś jak wyrzut, ale przede wszystkim jak wciąż żywa obietnica. Przeglądamy stare zeszyty i zdjęcia, wspominamy lata, które za nami. Niekiedy próbujemy robić jakieś podsumowania, generalny rachunek sumienia. Pamiętajmy, że przeszłość to nie tylko nasze, dobre lub złe, wybory, różne, niezależne od nas zbiegi okoliczności, ale to także Bóg, który nas szuka, zaprasza, wyprzedza. Doświadczyć własnej historii jako bycia z (przed) Bogiem oznacza doświadczyć Boga.

Stare zeszyty kiedyś się rozsypią, nawet jeśli będą strzeżone w jakichś archiwach. Jeden zeszyt jednak trwać będzie aż do końca czasów. To księga życia, o której mówi Apokalipsa: „inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów” (20,12). Dziś coraz częściej jest tak, że jeśli robimy osobiste notatki, to w komputerze, a nie w zeszytach. Być może za 30 lat nie będziemy już przeglądać starych zeszytów, lecz jedynie stare pliki, o ile przetrwają i o ile będzie można je odczytać. Pozostanie jednak zapisany przez Boga zeszyt życia. Bóg zdaje się wciąż robi notatki odręcznie i nie używa komputera.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Dariusz Kowalczyk SJ