Jest trudny, śpiewany po łacinie, jednak pociąga coraz więcej ludzi. W Szynwałdzie od roku brzmi chorał gregoriański.
Zafascynowałem się chorałem w seminarium. Zastanawialiśmy się z kolegami, czy ten własny śpiew liturgii rzymskiej da się dziś wykorzystać w duszpasterstwie. Tu mamy przykład – mówi ks. Waldemar Wołek, wikariusz w Szynwałdzie, który założył scholę. Regularnie ćwiczy w niej kilkanaście pań. – Trzeba to polubić, a żeby polubić, trzeba zrozumieć, czym jest chorał. To jest element pięknej tradycji Kościoła. Jednogłosowy śpiew łacińskich tekstów, głównie z Pisma Świętego, daje poczucie bycia bliżej sacrum – mówi Anna Nowak, członkini scholi. Dziś poza śpiewem z towarzyszeniem organów często w świątyniach słyszymy współczesne instrumenty i melodie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
gb