Niemcy składają hołd ofiarom nazistów

W Berlinie i innych niemieckich miastach odbyły się w sobotę uroczystości upamiętniające ofiary pogromu sprowokowanego przez nazistowskie władze III Rzeszy w nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku. Podczas zajść zginęło ponad 1,3 tys. Żydów.

2m 28s

Burmistrz Berlina Klaus Wowereit, katolicki arcybiskup stolicy Niemiec Rainer Maria Woelki oraz zwierzchnik Kościoła ewangelickiego biskup Markus Droege uczestniczyli w marszu milczenia z kościoła św. Marii do budynku odbudowanej synagogi w śródmieścia. Berlińska synagoga, podobnie jak około 1,2 tys. innych żydowskich domów modlitwy na terenie Niemiec, została podczas antyżydowskich zajść podpalona i splądrowana. W marszu wzięło udział kilkuset berlińczyków.

Politycy oraz gwiazdy telewizji i przemysłu rozrywkowego uczestniczyli w akcji czyszczenia miedzianych tabliczek, znajdujących się na chodnikach berlińskich ulic na pamiątkę osób, które mieszkały w tych miejscach, a po dojściu Hitlera do władzy musiały wyemigrować bądź zostały uwięzione i zamordowane w niemieckich obozach koncentracyjnych. Wśród uczestników akcji byli minister kultury Berlina Andre Schmitz, piosenkarze Klaus Hoffmann i Max Raabe oraz gwiazda niemieckiej telewizji Guenther Jauch.

Prezydent Joachim Gauck odsłonił w Eberswalde pod Berlinem rzeźbę wykonaną przez grupę artystów, która stanęła na fundamentach zniszczonej 75 lat temu synagogi. Wieczorem Gauck wygłosi we Frankfurcie nad Odrą przemówienie poświęcone wydarzeniom w 1938 roku.

W niedzielę pod Bramą Brandenburską w Berlinie odbędzie się spotkanie młodzieży ze świadkami pogromu. Uczniowie berlińskich szkół zaprezentują prace artystyczne i filmy poświęcone antyżydowskim zamieszkom w 1938 roku. Wystąpi też brytyjski skrzypek Daniel Hope.

Pretekstem do pogromu był zamach dokonany 7 listopada 1938 roku przez 17-letniego Żyda Herszela Grynszpana, który postrzelił pracownika ambasady niemieckiej w Paryżu Ernsta vom Ratha. Zamachowiec chciał się w ten sposób zemścić za represje stosowane przez nazistowskie władze wobec jego rodziny. Ranny dyplomata zmarł dwa dni po zamachu. Władze III Rzeszy wykorzystały jego śmierć do sprowokowania pogromu. W nocy z 9 na 10 listopada w całych Niemczech doszło do połączonych z rabunkiem ataków na Żydów, ich sklepy i synagogi. Około 30 tys. osób deportowano do obozów koncentracyjnych. Pogrom z 1938 roku uważany jest powszechnie za wstęp do Holokaustu, w którym zginęło sześć milionów Żydów.

Niemiecki historyk Armin Fuhrer twierdzi, że hitlerowscy lekarze, nie lecząc schorzenia, o którym wiedzieli, przyczynili się świadomie do śmierci Ratha, by podburzyć ludzi i wywołać pogrom.

 

 

« 1 »