Piękna muzyczno-poetycka historia o życiu bł. Jana Pawła II podbiła serca szczecineckiej publiczności. Tak jak opowiadający ją aktor i reżyser.
Ojcze święty, powiedz nam, jak wybrać chociażby część dat z Twojego długiego życia? – pytał ze sceny aktor. – Przecież każda z nich to słup milowy polskiego Kościoła, dramatu polskiej historii, losów całego chrześcijańskiego świata. Daty, daty… a pośród nich najważniejsza, która wszystkim wydała się cudem: 16 października 1978 r. Za całą dekorację wystarczą stolik i lampka oraz duży portret rozmodlonego Jana Pawła II. Aktor wypatrzył go na bramie warszawskiego kościoła św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Zabiera go ze sobą, jeżdżąc od miasta do miasta, od kościoła do sali czy kina. – To mój ulubiony obraz. Jan Paweł uśmiecha się na nim jak mały chłopczyk idący do Pierwszej Komunii – mówi z uśmiechem pan Jan.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karolina Pawłowska