Ma blond włosy, duże niebieskie oczy i niemal bez przerwy uśmiech na twarzy. Na zewnątrz wydaje się, że to okaz zdrowia. Niestety, to tylko pozory…
Kiedy rodzice Dawida dowiedzieli się, że ich dwumiesięczny syn jest chory na nieuleczalną chorobę genetyczną, nie mogli w to uwierzyć. – To był dla nas szok. Pierwszy raz w życiu usłyszeliśmy słowo „mukowiscydoza”. Nie wiedzieliśmy, z czym wiąże się ta choroba i co nas czeka – mówią. Dawid ma dopiero 5 miesięcy, ale już teraz nie przybiera na wadze i ma problemy z jedzeniem. Organizm chorego na mukowiscydozę produkuje nadmiernie lepki śluz, który powoduje zaburzenia we wszystkich narządach posiadających gruczoły śluzowe (m.in. płucach i układzie pokarmowym). W zalegającym śluzie rozwijają się bakterie, a każda infekcja może skończyć się zapaleniem oskrzeli lub płuc. Istnieją różne odmiany tej choroby, ale na razie nie wiadomo, w jakim kierunku rozwinie się ona u Dawida. Aby normalnie żyć, chłopiec potrzebuje kamizelki drenażowej, która kosztuje 31 tys. zł. Niestety, na taki wydatek nie stać jego rodziców. – Kamizelka drenażowa będzie mu pomagać pozbywać się tego śluzu. Na razie oklepujemy Dawida ręcznie, ale na dłuższą metę to dla niego bardzo uciążliwe. Poza tym nie daje takiego efektu jak kamizelka – mówi pan Adam.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Steranka