Dziennikarz TVP Info zebrał na Dominikanie materiał w sprawie oskarżanego o pedofilię duchownego.
Prokuratura na Dominikanie ma zeznania ośmiorga dzieci, które obciążają ks. Wojciecha Gila – wynika z materiału, który zebrała TVP Info. Luiza Liranzo z prokuratury w Santiago twierdzi, że dowody przeciw księdzu są mocne. Niebawem powinna je otrzymać prokuratura w Polsce.
Dziennikarz TVP Info Piotr Krysiak dowiedział się, że na żadnym z zabezpieczonych zdjęć, przedstawiających pornografię dziecięcą, nie widać twarzy księdza Wojciecha Gila. Na pytanie dziennikarza, czy prokuratura Dominikany dysponuje zdjęciami, które byłyby dowodem winy ks. Gila, prokurator Liranzo odpowiada, że jest „za wcześnie, by o tym mówić”.
Dziennikarz rozmawiał z ojcem jednej z domniemanych ofiar. „Na początku nie wiedziałem, że chodzi o mojego syna. Pierwsza o molestowaniu opowiedziała dziewczynka swojej nauczycielce w szkole. Od tego się zaczęło. Potem syn powiedział mi, ale wszystko wyszło od dziewczynki, która mieszka na górze wioski. Nie widziałem wszystkich dowodów i nawet nie chciałem oglądać tego, jak moje dziecko było molestowane. Już to co zobaczyłem, to była dla mnie najgorsza rzecz, jaką do tej pory widziałem. Czuję się źle, dlatego w ogóle nie chcę o tym rozmawiać” – powiedział mężczyzna.
Prokuratura tamtejsza dysponuje też zeznaniami dwóch mieszkańców Juancalito, którzy uważają, że na zabezpieczonych zdjęciach rozpoznają księdza Gila. Piotr Krysiak z TVP Info rozmawiał z tymi mężczyznami. Jeden z nich, Lalo, mieszkaniec wioski Juancalito, powiedział, że rozpoznał księdza Gila po widocznych na zdjęciu dłoniach i klatce piersiowej. Uznał też, że zdjęcie zostało wykonane w pokoju ks. Gila, bo na ścianie widział portret Jana Pawła II, jaki wisiał w jego pokoju.
Pracowniczka socjalna, która na zlecenie prokuratury zajmuje się ofiarami i ich rodzinami, potwierdziła TVP Info, że w prokuraturze zeznaje ośmioro dzieci. „Cały czas pracuję nad następnymi dziećmi, żeby zaczęły mówić” – dodała.
Dziennikarz odnalazł na Dominikanie także mężczyznę o imieniu Braulio, który przyleciał w maju do Polski razem z księdzem Gilem i dwójką dzieci. Jak mówi, ks. Gil, po odebraniu jakiegoś telefonu oświadczył, że źle się czuje i nie wróci na Dominikanę. Powierzył Braulio opiekę nad dziećmi w czasie podróży powrotnej. Ten po wylądowaniu od razu trafił do prokuratury. Niewiele jednak tam powiedział, bo nie wiedział nic o zarzutach. „W prokuraturze dopiero dowiedziałem się, że wpłynęło oskarżenie, iż ksiądz Wojtek molestował nieletnich” – powiedział dziennikarzowi z Polski. „Pokazali mi zdjęcia i filmy. Widziałem kilka fotografii, na których twarz księdza też była pokazana. Na tych zdjęciach, które widziałem nie robi nic. Są na fotografiach wszyscy razem, ale nie robi nic podejrzanego. Nie ma czynów seksualnych. Jak teraz byliśmy w Polsce, to ja spałem oddzielnie, Wojtek oddzielnie i dwójka dzieci oddzielnie. Według mnie nic podejrzanego nie działo się w Polsce”.
Wcześniej Piotr Krysiak rozmawiał z ks. Gilem, który przed kamerą oświadczył, że nie skrzywdził tych dzieci. Uznał, że oskarżenia są zemstą gangów narkotykowych, które chcą go skompromitować. „Może chodziło o narkotyki. Wiadomo, kto tym kieruje, kto to rozprowadza. Miałem kilka razy nóż przy szyi, pistolet przy głowie, byłem wyciągany z samochodu. Dzieci wielokrotnie były wykorzystywane do tego aby narkotyki rozprowadzać. W pewnym momencie ucięliśmy to i komuś najwyraźniej się to nie spodobało” – mówił w wywiadzie dla TVP Info 4 października (więcej w tekście Ks. Gil: Nie skrzywdziłem, ale kto uwierzy?)
Piotr Krysiak na antenie TVP Info stwierdził, że, jego zdaniem, polska prokuratura, po otrzymaniu materiałów z Dominikany, będzie miała sposobność bardziej obiektywnego ocenienia zarzutów stawianych księdzu Gilowi. „Polska prokuratura nie jest tak zaangażowana, żeby coś ukrywać czy czegoś się bać. Będzie na chłodno analizowała ten materiał dowodowy zebrany przez dominikańskich śledczych” – ocenił.
fk /tvp.info.pl