O papieżu, co nie martwi mnie wcale

„Papież Benedykt był lubiany przez katolików, papież Franciszek jest lubiany przez wszystkich” - usłyszałam niedawno i muszę przyznać, że coś w tym jest.

Zastanawia mnie jednak inna rzecz: papieżem z końca świata interesują się media. Cytują prawie każde jego wystąpienie.

Czy to nie fenomen? Oczywiście, prawdą jest też to, że media niejednokrotnie zmieniają sens papieskich słów, wyrywają je z kontekstu, tłumaczą po swojemu… Jednak to niebywałe zainteresowanie głową Kościoła, moim zdaniem, powinno być dla wierzących powodem do dumy.

„Kościół żyje. Kościół nigdy nie miał się tak dobrze” - mówił ostatnio papież Franciszek. Słowa te zacytowały także tzw. lewackie media.

Kościół, który już dawno ogłoszono skostniałą instytucją, której wstydzi się Pan Bóg, w której działanie nie wierzy już Pan Jezus, z którego „wyfrunął” Duch Święty… ma się dobrze!

Uważam, że fenomen papieża polega na tym, że w prosty sposób mówi o tym, o czym wiadomo już od 2 tysięcy lat. Okazuje się jednak, że do wielu te wartości wcześniej nie docierały. Tacy ludzie są święcie przekonani, że „papież-rewolucjonista” właśnie zmienia nauczanie Kościoła.

Czy jest w tym coś złego? I tak i nie.

Bo skoro papież, swoim nauczaniem, głosi miłość Chrystusa i prowadzi tych, którzy przestali wierzyć Kościołowi, z powrotem do Boga, to czy jest w tym coś złego? Przecież w Domu Ojca naszego jest mieszkań wiele, bardzo wiele. Spokojnie, wszyscy w nim się zmieścimy.

Niebezpieczeństwo widzę jednak w tym, że zachwycając się osobą papieża, niektórzy zdolni są wynieść go ponad Boga samego. Lub traktować jedynie jako jeden piękny „element” niepięknej układanki - Kościoła.

Patrząc na papieża, widzę przede wszystkim sługę Chrystusa i Kościoła, który radykalnie umiłował Pismo Święte. Na spotkaniu z młodzieżą świata w Rio Ojciec Święty mówił młodym, że mają wierzyć naprawdę, mają głosić Chrystusa na ulicach, mają wyjść na peryferia miasta i wiary…

Życzę sobie i wszystkim cytującym nauczanie papieża, byśmy właśnie obok jego otwartości, prostoty, widzieli przede wszystkim Chrystusa, który jadał z grzesznikami i celnikami.

Jezus nie poprzestawał jednak na posiłku, On radykalnie zmieniał ich życie…

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Juroszek