W Doniecku na Ukrainie, gdzie w miejscowych kopalniach pracowały i umarły po wojnie tysiące Górnoślązaków, abp Wiktor skworc poświęci okolicznościowe tablice upamiętniające ofiary tej tragedii.
Do uczczenia ofiar deportacji z 1945 r. doszło z inicjatywy ks. Ryszarda Karaputy, proboszcza parafii pw. św. Józefa w Doniecku. W kościele zawiśnie tablica, kopia umieszczonej w tym roku w katowickiej katedrze, oraz będzie odsłonięty okolicznościowy pomnik. W uroczystości wezmą udział przedstawiciele państwa polskiego, śląskich władz samorządowych oraz władze ukraińskie. Będzie to pierwszy pomnik ofiar tragedii górnośląskiej w miejscu, gdzie byli zmuszani do katorżniczej pracy, a często znaleźli bezimienny grób. Donbas, czyli Doniecki Okręg Węglowy, był bowiem jednym z głównych miejsc przymusowej pracy dziesiątków tysięcy mieszkańców Górnego Śląska, internowanych i deportowanych w 1945 r., skierowanym do przymusowej pracy w Związku Sowieckim. Wielu z tych niewolników Stalina wróciło dopiero w latach 50. Dla abp. Wiktora Skworca wyjazd do Doniecka ma także wymiar osobisty. Deportowany był bowiem jego stryj Konrad Skworc. Miał 43 lata, kiedy 15 lutego 1945 r. wyszedł w Zabrzu na szychtę i nigdy więcej do domu nie wrócił. Cztery lata później żona wystąpiła z wnioskiem o uznanie go za zmarłego. Wniosek został zaakceptowany. Takich kobiet jak Szarlota Skworc było na Górnym Śląsku wówczas wiele. Świadczą o tym dokumenty akt sądów grodzkich z przełomu lat 40. i 50., kiedy tysiące samotnych kobiet występowało z wnioskiem o uznanie za zmarłych swoich mężów i braci. Czasami podczas rozpraw przedstawiały świadków, kolegów zaginionego, którzy mieli więcej szczęścia i wrócili. Wówczas znamy miejsce, datę i okoliczności śmierci, ale nierzadko nic nie wiemy poza tym, że ktoś został wywieziony na Wschód i nigdy nie wrócił. Na Górnym Śląsku wyrosło całe pokolenie pozbawione ojców, braci i opiekunów, które dopiero teraz ma szansę zapytać, gdzie są groby ich bliskich, i zapalić znicz pod znakiem pamięci o nich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski