Nowy numer „Gościa Niedzielnego” to numer specjalny z okazji 90-lecia tygodnika. Oto, co można w nim znaleźć:
Czytelnicy, wartości, niezależność [Piotr Legutko]
Od wielu miesięcy GN pozostaje najchętniej kupowanym tygodnikiem opinii w Polsce. Choć odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje, jest bardzo ciekawa, raczej nie znajdziemy jej na branżowych portalach. Brak jest fachowych analiz na nasz temat, medioznawcy też nie zgłębiają tego problemu. Może dlatego, że wciąż trzymają „Gościa” w szufladce z napisem: „prasa katolicka”, a może po prostu nasz przypadek jest zaprzeczeniem teorii o przyczynach kryzysu na rynku prasy. Nie pasujemy do układanki - pisze dziennikarz GN, a zarazem wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Piotr Legutko i sam podejmuje się odpowiedzi na pytanie o przyczyny sukcesu „Gościa”.
Tuż obok znaleźć można opinie o GN m.in. pióra dyrektora Centrum Monitoringu Wolności Prasy Wiktora Świetlika, Marcina Żebrowskiego z TVN24, aktora Dariusza Basińskiego (Mumio), Bolesława Błaszczyka z Grupy MoCarta oraz fizyka z Uniwersytetu Warszawskiego dr. hab. Ernesta Aleksego Bartnika.
Kapłaństwo wszystkich czy wybranych? [ks. Tomasz Jaklewicz]
Sobór Watykański II słusznie upomniał się o dowartościowanie świeckich i odszedł od klerykalnej wizji Kościoła. Jednak posoborowe przemiany zaciemniły różnice między kapłaństwem wszystkich wiernych a kapłaństwem urzędowym – pisze ks. Tomasz Jaklewicz. Dalej analizuje przyczyny i skutki tego zjawiska. Konstatując, stwierdza, że „sam urząd kapłański nie chroni oczywiście od ludzkiej słabości, o czym boleśnie przekonujemy się od czasu do czasu. Ale grzeszność księdza nie powinna przesłaniać prawdy o wielkości jego zadania. Świadomość wielkości powołania skłania do nawrócenia. Młodzi pragną powołania do heroicznego życia. To jest prawda psychologiczna. Mężczyzna potrzebuje wyzwania. Jak ktoś powiedział, człowiek odda swoje życie za tajemnice, ale nie za znak zapytania. Wiadomość o tym, że liczba tegorocznych kandydatów wstępujących do seminariów duchownych w Polsce wzrosła o 100 osób, jest wielkim znakiem nadziei. Czy i w Kościele na zachodzie Europy pojawi się nowa fala odważnych mężczyzn gotowych oddać życie Chrystusowi w kapłaństwie? Trzeba ufać – pisze ks. Jaklewicz.
Bardzo mi miło? [Marcin Jakimowicz]
Słowo „miły” powraca w rozmowach o ewangelizacji jak bumerang. Ksiądz autorytet uśmiecha się z okładki, opowiadając o Nergalu: „To miły człowiek”. A zagadnięty przez młodego woodstockowicza odpowiada: „Nie mam wam nic do zaproponowania”. Czy familiarne klepanie po ramieniu jest naprawdę skutecznym głoszeniem Dobrej Nowiny? – pyta Marcin Jakimowicz i odpowiada na to pytanie, przedstawiając historie nawrócenia, m.in. znanego rockmana Tomasza Budzyńskiego. Ich wspólny mianownik jest taki: Było anielsko. Ale niezbyt sielsko. Było miło, ale się skończyło. I wtedy przyszedł Bóg.
Wyznawcy Republiki [Joanna Bątkiewicz-Brożek]
Karta Laickości obowiązuje we francuskich szkołach od tygodnia. Młodzi Francuzi będą uczyć się wyznawać Republikę. Bez Boga, bez zasad – pisze Joanna Bątkiewicz-Brożek. Dodaje, że „Charte de la laïcité to zaledwie 15 artykułów. Każdy francuski uczeń będzie musiał znać je na pamięć. Dokument wypierze dziecięce mózgi z moralnych zasad. I zadziała jak szczepionka na wszelkie przejawy religii. Bo wyznanie to według Charte choroba, która wprowadza zamęt w społeczeństwie. „Nic nie może stawiać się ponad, nawet religijna przynależność, ani mieć większej wartości niż reguły, które rządzą szkoła we Republice Francuskiej” – czytamy w art. 13. Karty. A w siódmym: „To laickość jest gwarantem wolności sumienia i zapewnia dostęp do wspólnej kultury”. Niektóre punkty Karty zaprzeczają sobie nawzajem. Zapis o tym, że „noszenie jakichkolwiek oznak i symboli religijnych przez uczniów jest surowo zabronione” stoi w sprzeczności z zasada „równości” i „wolności”. Podobnie jak zapisy skierowane do nauczycieli: „Szkolny personel ma ścisły obowiązek zachowania neutralności”, „musi wpoić uczniom sens i wartość laickości”. Najbardziej kuriozalnym zapisem Karty jest to, że „laïcité pozwala na wyrażanie wolności przekonań” – podkresla Joanna Bątkiewicz-Brożek.
jdud