„Dzielmy się wiarą jak chlebem” – to hasło tegorocznego spotkania najmłodszych u werbistów.
Chcemy w nich zaszczepić ducha misyjnego, pokazać, że mają szczęście żyć w kraju, w którym kościół jest blisko, poznają Boga na religii w szkołach. Wiele dzieci na świecie tego nie ma. Uczulamy je, że trzeba nieść ludziom pomoc, modlić się za kolegów, za misjonarzy, doceniać to, co się ma – szkołę, rodzinę, opiekę zdrowotną i cieszyć się tym – mówi prowadzący o. Damian Piątkowiak, wikary parafii MB Bolesnej w Nysie. To już dziewiąty zjazd. W tym roku przypada też 10. rocznica kanonizacji o. Arnolda Janssena, założyciela werbistów, i o. Józefa, pierwszego misjonarza. Do Nysy przyjechało prawie 600 osób z całej diecezji. Spotkanie rozpoczęło się od Eucharystii w intencji misji i pokoju na świecie. Po Mszy św. uczestnicy, podzieleni na pięć grup kontynentalnych, słuchali opowiadań o różnych krajach. – Moje indiańskie imię znaczy „makak (to taka małpa) z dużą brodą” – o. Wiesław Duda opowiadał dzieciom o imionach nadawanych w Papui-Nowej Gwinei, które znaczą np. krokodyl, koń, jadalny robak. Inni dowiedzieli się, że w kościele w Afryce podczas Mszy św. można tańczyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
kgj