Prokurator generalny Andrzej Seremet podpisał wniosek o ułaskawienie niepełnosprawnego intelektualnie Radosława Agatowskiego, skazanego za kradzieże. W środę wniosek ma zostać skierowany do prezydenta. Prokurator generalny uzasadnia go względami humanitarnymi.
"Wniosek dzisiaj został podpisany i zostanie jutro wysłany do pana prezydenta. Wnioskuję w nim o zastosowanie wobec pana Agatowskiego prawa łaski poprzez darowanie orzeczonych mu kar" - powiedział we wtorek wieczorem prokurator generalny w programie "Fakty po Faktach" w TVN24.
"Kieruję się przede wszystkim względami humanitarnymi, tym, że ta choroba, to upośledzenie, które dotyka pana Agatowskiego, powoduje, że kary wymierzone mu w istocie rozmijają się z (...) założeniami, które tkwią u orzekania każdej kary" - mówił Seremet. Dodał, że o resocjalizacji może być mowa tylko wtedy, gdy "człowiek ma świadomość, że wymierzono mu karę". "Ten człowiek, mam wrażenie, tej świadomości nie ma" - powiedział Seremet.
Agatowski - niepełnosprawny intelektualnie 25-latek o psychice kilkuletniego dziecka - do więzienia trafił pod koniec sierpnia zeszłego roku w związku z prawomocnymi wyrokami w sprawach o kradzieże. Dokonał tych przestępstw podczas zbierania złomu - oprócz metalowych odpadów zabierał z posesji m.in. rowery, wózki i pralki. W latach 2008-12 dokonał 16 takich kradzieży, na łączną sumę 10 tys. zł.
PAP poznała wniosek przygotowany w Prokuraturze Generalnej do podpisu Andrzeja Seremeta z wnioskiem do prezydenta w sprawie ułaskawienia Agatowskiego.
"Z aktu łaski powinny przede wszystkim korzystać osoby w podeszłym wieku, matki samotnie wychowujące dzieci, jedyni żywiciele rodziny, osoby dotknięte ciężkimi schorzeniami bądź chorobą najbliższych, czy też wypadkami losowymi. W tych okolicznościach należy podzielić stanowisko zaprezentowane przez biegłych (...), którzy wskazali, iż umieszczenie skazanego w zakładzie karnym grozi poważnym niebezpieczeństwem dla jego zdrowia i życia, i powinien on być umieszczony w Domu Pomocy Społecznej" - napisał Seremet.
Po tym jak sąd w Kołobrzegu, który skazywał Agatowskiego za kolejne przestępstwa, uznał, że nie ma podstaw do wydania pozytywnej opinii na temat wniosku obrońcy skazanego o ułaskawienie, do akcji wkroczył prokurator generalny. Jeszcze w sierpniu wydał postanowienie o wstrzymaniu zasądzonych Agatowskiemu kar i rozpoczął własne postępowanie ułaskawieniowe. W tym celu ściągnięto z Kołobrzegu akta sześciu spraw przeciw Agatowskiemu i gruntownie je przeanalizowano. Efektem tej analizy jest wniosek do prezydenta Bronisława Komorowskiego o ułaskawienie skazanego.
"Za ułaskawieniem Radosława Agatowskiego (pomimo jego kilkakrotnej karalności) przemawiają przede wszystkim względy humanitarne. Jest on osobą z niedorozwojem umysłowym, niepełnosprawną i z racji tego wymagającą wsparcia w bieżącym, codziennym funkcjonowaniu ze strony innych osób. Ma duże problemy z poruszaniem się oraz porozumiewaniem, rozmowa z nim jest trudna, ma kłopoty ze zrozumieniem kierowanych do niego słów. Nie ma też pełnej świadomości popełnianych czynów oraz konsekwencji z tym związanych. W konsekwencji nie potrafi świadomie uczestniczyć w procesie wykonywania kary i resocjalizacji, a tym samym cele kary w stosunku do skazanego nie są realizowane" - ocenia Prokuratura Generalna.
Starania o ułaskawienie Agatowskiego, w związku z obawami, że pobyt za kratami pogłębi jego upośledzenie, rozpoczęły kilka miesięcy temu władze więzienne i obrońca skazanego. Decyzjami PG i sądu w Kołobrzegu udało się wstrzymać wykonanie jego kar, a Agatowski trafił na badania do szpitala.
Biegli, którzy na potrzeby kołobrzeskiego sądu sporządzali opinie psychiatryczne, stwierdzili u mężczyzny upośledzenie umysłowe, ale jednocześnie uznali, że ma on jedynie ograniczoną poczytalność, co oznacza, że mógł kierować swoim zachowaniem.
"Choruje na padaczkę, ma organiczne zaburzenia osobowości, jest po operacji stawów biodrowych, ma skróconą lewą kończynę dolną, skrzywiony kręgosłup, porusza się niesprawnie, wymaga zabezpieczenia butem ortopedycznym, rehabilitacji, cierpi na bóle kręgosłupa i kończyn dolnych. Zdaniem biegłych skazany nie może przebywać w zakładzie karnym, zwłaszcza, że pobyt w izolacji spowodował znaczne pogorszenie jego stanu psychicznego. W sytuacjach zagrożenia, silnego stresu, niezrozumiałych dla niego relacji, skazany reagował zaburzeniami zachowania, które wymagały stosowania przymusu bezpośredniego ze strony personelu jednostki penitencjarnej" - napisano w ich opinii.
Wyroki 25-latek odbywał najpierw w Potulicach (Kujawsko-Pomorskie). W czerwcu został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Koszalinie w związku z kolejnym procesem o kradzieże przed kołobrzeskim sądem.
Prawnicy zwracają uwagę na paradoks w przepisach, jaki ujawnił się na tle sprawy Agatowskiego. Sąd nie mógł bowiem skazać go na karę łagodniejszą niż pozbawienie wolności, np. na prace społeczne, bo jest trwale niezdolny do pracy. Grzywna też nie byłaby możliwa wobec braku dochodów po stronie Agatowskiego. Wyrok w zawieszeniu też byłby problematyczny wobec faktu, że był on już wcześniej karany.
Decyzja prezydenta o ułaskawieniu skazanego może mieć różne formy - głowa państwa ma tutaj pełną swobodę. Ułaskawienie może polegać np. na darowaniu kary w całości lub w części lub zatarciu skazania.