Od roku budują szkołę w wiosce Kengang. Dziś jest prawie gotowa, brak w niej tylko ławek, a „Młodzi dla Kamerunu” mają już kolejne wyzwania.
Pojechali do Afryki, by zawieźć pieniądze na dalszą budowę, ale także, a może przede wszystkim, Dobrą Nowinę o Jezusie. Przekazali też prezenty, ubranka dla dzieci, mleko w proszku, suchą kiełbasę, leki i materiały opatrunkowe. Sandra Niemiec, raciborzanka, oraz ks. Łukasz Rybiński i Michał Piętosa – wolontariusze współpracujący z polskimi palotynkami pracującymi w Kamerunie – podzielili się po powrocie swoimi wrażeniami. – Pojechaliśmy przywieźć tam miłość, a otrzymaliśmy ją w zwielokrotnionej ilości. Spotkaliśmy się z ogromną otwartością ludzi w Kamerunie. Język okazał się nie tak ważny – czasem wystarczył uśmiech, gest, żeby się porozumieć – opowiada Sandra Niemiec. Na ich powitanie mieszkańcy przygotowali tańce, śpiewy, dzieci ich otoczyły, przytuliły się. Wolontariusze przywieźli im podarunki od ich adopcyjnych rodziców, przybory szkolne i polskie słodycze, które robiły furorę. Podczas pobytu w różnych stacjach sióstr palotynek odwiedzili wioskę Kengang, w której wspierają budowę szkoły. Ściany już stoją, jest dach, właśnie trwa tynkowanie, potrzebne są jeszcze ławki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
kgj