Amerykańskie uniwersytety zabiegają o polskiego wioślarza

Amerykańskie uniwersytety zabiegają o polskiego wioślarza Natana Węgrzyckiego-Szymczyka (AZS AWF Warszawa). 18-letni krakowianin został niedawno w Trokach na Litwie mistrzem świata juniorów w jedynce.

Dyrektor sportowy Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Bogdan Gryczuk uważa, że Węgrzycki-Szymczyk to wielki talent o świetnych warunkach do uprawiania tej dyscypliny. "Moją opinię podzielają nie tylko nasi szkoleniowcy, ale również zagraniczni" - zaznaczył.

Sam zawodnik również cieszy się z takich ocen, ale - jak podkreślił - zna swoje miejsce w szeregu i zdaje sobie sprawę, ile jeszcze czeka go pracy, aby odnosić sukcesy w następnej kategorii wiekowej. Udział w mistrzostwach na Litwie był jego ostatnim startem w juniorach. Zamierza również umiejętnie łączyć uprawianie sportu ze studiami.

"Wszystko ma swój kres, więc przyjdzie dzień, w którym trzeba będzie zakończyć wiosłowanie i co najwyżej kontynuować je dla relaksu. Nie chciałbym wówczas stanąć przed dylematem z czego żyć i co dalej z sobą robić. Dlatego chcę łączyć sport z nauką" - zaznaczył.

"Dostałem propozycje studiowania w USA, m.in. z Yale University. To jeden z najbardziej prestiżowych uniwersytetów amerykańskich, należący do tzw. Ligi Bluszczowej. Oferty są kuszące, bo wszystko miałbym opłacone, plus stypendium, a samo czesne wynosi 50-60 tys. dolarów rocznie. Muszę to wszystko rozważyć, nic nie będę robić pochopnie. Póki co po zdaniu matury dostałem się na prawo na Uniwersytet Jagielloński" - dodał.

Węgrzycki-Szymczyk urodził się 5 stycznia 1995 roku w Krakowie, ale reprezentuje barwy warszawskiego klubu AZS AWF, co sobie bardzo chwali. Przygodę ze sportem rozpoczął od gry w tenisa. W czwartej klasie szkoły podstawowej ojciec zabrał go na przystań wioślarską.

"Tata był zawodnikiem, a potem działaczem w tej dyscyplinie w Krakowie. Jak byłem dzieckiem, aby zainteresować mnie tym sportem jeździliśmy na zawody Pucharu Świata w Lucernie, nieopodal naszego ówczesnego miejsca zamieszkania w Niemczech. Jednak mając 13 lat nie byłem jeszcze przekonany do końca, czy właśnie to chciałbym robić w życiu. Gdy przybyło mi centymetrów, a miałem wtedy ponad 180 cm, wszyscy twierdzili, że powinienem grać w siatkówkę albo koszykówkę" - powiedział PAP.

Gdy zaczynał wiosłować, monotonność zajęć nie za bardzo mu się podobała. "Dopiero po dłuższym czasie przekonałem się do tej wodnej dyscypliny. Pochłonęła mnie ona całkowicie. Ten sport nie jest dla mnie jedynie obowiązkiem i związanym z nim reżimem treningowym. Dziś to nie tylko 20 godzin tygodniowo ciężkiej pracy, ale też olbrzymia przyjemność i satysfakcja" - podkreślił.

Mistrz świata juniorów ma świadomość, że musi jeszcze sporo się uczyć. Najbardziej skupia się na umiejętnościach technicznych i zwiększeniu masy ciała.

"Masa mięśniowa nie ma decydującego znaczenia w mojej konkurencji, ale jest bardzo istotna. Ważę 85 kg przy 202 cm wzrostu. Najlepsi seniorzy przy tym samym wzroście ważą kilka, a nawet kilkanaście kilogramów więcej" - dodał.

Krakowianin przypomniał, że skończył dopiero 18 lat, a najlepszy wiek dla wioślarza to 25-35. "Mam więc jeszcze dużo czasu, aby popracować nad formą i wynikami. Ostatnio poczyniłem duże postępy jeżeli chodzi o umiejętności techniczne. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Wciąż pozostaje mi jeszcze wiele do poprawiania, ale jestem na to gotowy" - przyznał.

Po sukcesie w Trokach, gdzie nie tylko został mistrzem świata juniorów, a również poprawił rekord życiowy, postawił sobie ambitny cel na przyszłość - olimpijskie podium.

"Radość do dziś jest wielka, bo to mój największy sukces w karierze. Jednak moim największym marzeniem jest złoty medal igrzysk. Zrobię wszystko, żeby tego dokonać. W przyszłym roku chciałbym się zakwalifikować do seniorskiej reprezentacji Polski. Co więcej, liczę też na dobre wyniki w młodzieżowych mistrzostwach świata" - zaznaczył.

Najwięcej po postawie Węgrzyckiego obiecuje sobie jego ojciec i trener Jarosław Szymczyk. "W tym roku mieliśmy do zrealizowania dwa cele - egzamin maturalny i mistrzostwa świata juniorów. Oba Natan zrealizował celująco. Za trzy lata w Rio de Janeiro są igrzyska. Myślimy już o tej imprezie" - wspomniał.

Szkoleniowiec kadry juniorów Artur Jankowiak ocenił, że zawodnik jest bardzo dobrze prowadzony i z roku na rok rozwija swój talent. "Pod koniec sierpnia rozpoczniemy przegląd kandydatów do kadry pod kątem przyszłego sezonu i startu jeszcze w obecnym w Sankt Petersburgu w regatach o Puchar Bałtyku" - dodał.

Natan Węgrzycki-Szymczyk podkreślił: "Postępy, jakie czynię, są wielką zasługą mojego ojca"

« 1 »
TAGI: