Kontrowersyjny filozof nie przyjmie tytułu doktora honorowego Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. Jak tłumaczy, nie chce narażać uczelni na kłopoty, które miał Uniwersytet Wrocławski w czerwcu.
Prof. Zygmunt Bauman wystosował do prof. Roberta Kwaśnicy, rektora Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, list, w którym wyraził radość z docenienia jego dorobku naukowego. Jednocześnie rezygnuje z przyznanego mu zaszczytu ze względu na "troskę o dobro uczelni, jej pracowników i studentów". Zaznaczył, że nauczony doświadczeniem z Uniwersytetu Wrocławskiego z czerwca tego roku, nie chce narażać Dolnośląskiej Szkoły Wyższej na protesty środowisk mu przeciwnych. Przypomnijmy. Wykład prof. Zygmunta Baumana spotkał się z ostrym protestem narodowców, których z auli wyprowadziła brygada antyterrorystyczna.
Decyzja władz Dolnośląskiej Szkoły Wyższej została podjęta kilka miesięcy temu i również spotkała się z nieprzychylnymi komentarzami. Na wtorek zaplanowano specjalne posiedzenie Senatu uczelni, na którym władze DSW zastanowią się, jak wybrnąć z sytuacji.
Rozpoczęcie przewodu doktorskiego prof. Baumana od początku budziło wiele wątpliwości. Na stronie internetowej DSW, tuż po podjęciu uchwały o przyznaniu doktoratu honoris causa, pojawiło się oświadczenie rektora uczelni prof. Roberta Kwaśnicy. Tłumacząc decyzję władz DSW, napisał: "Profesor Bauman należy do tragicznego pokolenia, które zniewolone w młodości ideologią komunistyczną, do dziś ponosi konsekwencje wydarzeń z przeszłości. Jest jednak wśród tych osób, którym udało się wyjść z tego kręgu. Takich osób jak profesor Bauman było więcej i również one – doświadczone przez historię – inspirowały demokratyczne przemiany w Polsce". Rektor zachęcał również studentów i absolwentów, którzy uznali decyzję Senatu uczelni za złą lub niezrozumiałą, do dyskusji.
Wbrew opiniom powtarzanym przez "Gazetę Wyborczą" i "Gazetę Wrocławską", uhonorowaniu prof. Baumana sprzeciwiały się środowiska związane nie tylko z Narodowym Odrodzeniem Polski.
ela /Gazeta Wyborcza /Gazeta Wrocławska