Była wielką damą polskiej literatury. Jej nazwisko kojarzy się głównie z wielkim dziełem jej męża – Józefa Mackiewicza. Niesłusznie. Barbara Toporska, której 100. rocznicę urodzin obchodzimy w sierpniu, zasługuje nie tylko na to, aby o niej pamiętać, ale także aby ją czytać.
Pochodziła z Warszawy, gdzie urodziła się 23 sierpnia 1913 r. w mieszczańskiej rodzinie, ale młodość spędziła w Poznaniu. Tam chodziła do gimnazjum i studiowała polonistykę. Wspomnienia z młodości ożyją później w jej głośnej powieści „Siostry”, która w 1966 r. została uznana za najlepszą książkę wydaną na emigracji. W 1934 r. rozpoczęła pracę w wileńskim dzienniku „Słowo”. Tam poznała Józefa Mackiewicza, dziennikarza i pisarza, znanego już wtedy poza Wilnem przede wszystkim ze znakomitego cyklu reportaży „Bunt rojstów”. Pobrali się w maju 1939 r. i zamieszkali w Czarnym Borze, podwileńskiej miejscowości, gdzie za jej pieniądze kupili dom z ogrodem. Na wieść o wkroczeniu Armii Czerwonej uciekli do Kowna, gdzie rząd litewski otworzył granicę dla polskich uchodźców wojennych. Ponieważ Sowieci czasowo odstąpili Wilno Litwinom, Mackiewiczowie powrócili do Czarnego Boru i mieszkali tam do 1944 r. Do chwili, kiedy w czerwcu 1940 r. Armia Czerwona ponownie zajęła Wilno, Toporska pisała do „Gazety Codziennej”, wydawanej przez męża. Później oboje wycofali się z aktywnego życia dziennikarskiego i politycznego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski