Kto nie zgłosi się do batalionów obrony Warszawy albo do kopania okopów, ten „nie jest godzien miana Polaka” – pisał w odezwie do mieszkańców stolicy kard. Aleksander Kakowski w sierpniu 1920 roku. To był czas wielkiej mobilizacji, nie tylko wojskowej, ale może przede wszystkim duchowej. Czas modlitewnego szturmu nieba za Polskę.
Niedziela 8 sierpnia 1920 roku była w Warszawie trzecim dniem nowenny „na ubłaganie pomocy z nieba” i odparcie bolszewickiej armii Michaiła Tuchaczewskiego, która śmiertelnie zagrażała miastu, a w konsekwencji całej Polsce i – szerzej – Europie zalewem bolszewików. Zgodnie z zarządzeniem metropolity warszawskiego kard. Aleksandra Kakowskiego, we wszystkich kościołach stolicy od godz. 7 rano do 5 po południu odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu wraz „z Komunją jeneralną wiernych na mszy św. o godz. 9 r(ano)”. Po adoracji ze wszystkich świątyń stolicy wyszły procesje w kierunku placu Zamkowego. Tu o godz. 6 wieczorem przy ołtarzu polowym, na którym ustawiono relikwie bł. Andrzeja Boboli, patrona Polski, i bł. Władysława z Gielniowa, patrona Warszawy, odbyło się nabożeństwo błagalne w intencji ojczyzny z udziałem około 100 tysięcy warszawiaków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ewa K. Czaczkowska