Z Wyższego Seminarium Duchownego w Würzburgu (Niemcy) usunięto karnie dwóch alumnów. Powodem była gloryfikacja przez nich symboli nazistowskich i narodowego nacjonalizmu.
Poinformowali o tym 31 lipca biskupi Bambergu i Würzburga, abp Ludwig Schick i bp Friedhelm Hofmann. W seminarium przygotowują się do kapłaństwa klerycy obydwu diecezji.
Zarzuty stawiane młodym klerykom przez specjalnie powołaną komisję zewnętrzną były poważne: mieli opowiadać dowcipy o obozach koncentracyjnych, słuchali brunatnej muzyki, m.in. ulubionego marszu Hitlera "Badenweiler Marsch", 20 kwietnia hucznie świętowali urodziny "Führera".
Niewykluczone, że relegowany zostanie również trzeci kandydat do stanu kapłańskiego. W tej sprawie trwają jeszcze rozmowy, poinformował niemiecką agencję katolicką KNA abp Schick. Podkreślił, że jako biskupa Kościoła powszechnego niepokoją go szczególnie wypowiedzi antysemickie i rasistowskie oraz gloryfikacja symboli nazistowskich i narodowego nacjonalizmu.
Trzyosobowa niezależna komisja pod przewodnictwem sędziego Wyższego Sądu Krajowego w Bambergu Norberta Baumanna, w ciągu pięciu tygodni przesłuchała 28 osób z seminarium i jego otoczenia. Liczący 204 strony raport został 31 lipca przekazany do prokuratury w Würzburgu, która być może wyciągnie konsekwencje karne. Raport potwierdza m.in., że jeden z alumnów opowiadał „co najmniej trzy dowcipy o obozach koncentracyjnych", a ponadto podczas biesiady w piwiarni naśladował gesty i sposób mówienia Adolfa Hitlera.
Sędzia Baumann powiedział, że “w seminarium nie było i nie ma brunatnej siatki ani ‘brunatnego bagna’”. Mimo to postępowanie pojedynczych seminarzystów może „wyrządzić znaczne szkody dobrej opinii seminarium”. Obok drwin z holokaustu, sędzia wymienił też naśladowanie Hitlera i podkreślił, że „na to nie ma żadnego usprawiedliwienia”.
Kolejny zarzut to fakt, że seminarzysta, który poszedł na koncert bliskiej neonazizmowi grupy Frei.Wild, prosząc o pozwolenie na wyjście zataił, na jaki koncert się wybiera. Z kolei jeden z wyrzuconych już alumnów po obiedzie domagał się, by przyszedł jakiś "murzyn do sprzątania". Jest to – zdaniem komisji – „zachowanie rasistowskie, którego nie można akceptować”.
Nie wyciągnięto bezpośrednich konsekwencji wobec kierownictwa seminarium. Baumann podkreślił, że zgodzono się z zarzutami sformułowanymi przez komisję, a biskupi natychmiast niczego nie „tuszując” bezzwłocznie zwrócili się do sędziego o wyjaśnienie zajść.
Biskup Hofmann zapowiedział, że obecnie seminarium będzie musiało podjąć „zwiększone wysiłki pedagogiczne i duchowe”, aby odbudować zaufanie. Wydział Teologiczny powinien bardziej intensywnie starać się o tworzenie szczególnie dobrych stosunków z Żydami. Podjęte też zostaną starania o podniesienie poziomu zarówno dojrzałości studentów, jak też ich przygotowania teologicznego i duszpasterskiego. W tej koncepcji nie ma miejsca na tendencje ekstremistyczne. Zapewnił, że każda działalność pod dachem Kościoła wymaga "jednoznacznej identyfikacji z naszym demokratycznym ustrojem".