Sąd w Kairze nakazał zatrzymanie byłego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego na 15 dni za spiskowanie z radykalnym palestyńskim ugrupowaniem Hamas i ucieczkę z więzienia w 2011 roku - poinformowała w piątek oficjalna agencja MENA.
Islamista Mursi, który od odsunięcia go przez armię od władzy 3 lipca przetrzymywany był w tajnym miejscu, został teraz formalnie zatrzymany.
Sąd przedstawił mu całą listę zarzutów związanych z jego ucieczką z więzienia Wadi an-Natrun, w tym spiskowanie z palestyńskim Hamasem i libańskim Hezbollahem, zabicie żołnierzy i ataki na posterunki policji, podpalenie więzienia i umożliwienie ucieczki innym więźniom - podała MENA.
23 czerwca sąd egipski orzekł, że zarówno Hamas jak i Hezbollah zamieszane były w ucieczkę Mursiego i innych więźniów, a wśród nich członków Bractwa Muzułmańskiego, z więzienia Wadi Natrun. Do ucieczki doszło przed obaleniem w Egipcie reżimu Hosniego Mubaraka.
Po tej ucieczce Mursi zapewniał, że to "lokalna ludność otworzyła drzwi" więzienia i pomogła mu uciec. Jednak według sił bezpieczeństwa tysiące skazańców rzuciło się na strażników i obezwładniło ich, a następnie uciekło, kryjąc się w okolicznych wioskach. Egipskie media powszechnie przypisywały ucieczkę członków Bractwa z więzienia współpracy z Hamasem i Hezbollahem.
Mursi został w piątek formalnie zatrzymany na 15 dni, ale jego areszt może być przedłużony, jeśli śledztwo rozwinie się. Reuters zwraca uwagę, że decyzja sądu została ogłoszona nazajutrz po czwartkowym oświadczeniu armii, która dała opozycji 48 godzin na zaakceptowanie pojednania politycznego. Przedstawiciele sił zbrojnych dali do zrozumienia, że wojsko gotowe jest podjąć bardziej radykalne kroki przeciw "przemocy i terrorowi" ektresmistów. Islamiści określili te słowa jako nawoływanie do wojny domowej.
Popierające Mursiego Bractwo Muzułmańskie w reakcji na decyzję sądu wydało oświadczenie, w którym nazwało zatrzymanie obalonego prezydenta powrotem do ery Mubaraka, a decyzję sądu określiło jako "pożałowania godną".
Duchowy przywódca Bractwa Muzułmańskiego Mohammed Badie powiedział, że obalenie Mursiego jest większą zbrodnią "niż gdyby generałowie zaatakowali Al-Kabę" - świątynię w Mekce i najświętsze miejsce islamu. Jak komentuje agencja Associated Press Badie stara się rozpalić w zwolennikach Mursiego religijną gorączkę przed zapowiedzianymi na piątkowy wieczór demonstracjami.
Według AP atmosfera napięcia po tygodniach protestów islamistów i piątkowym formalnym zatrzymaniu Mursiego może doprowadzić do konfrontacji między tłumem, który odpowie na apel armii o pokojowe zamanifestowanie poparcia dla nowych władz, a szykującymi się do kontrakcji zwolennikami Mursiego.
Najbardziej niebezpieczny scenariusz, to próby rozproszenia przez armię siedzących protestów islamistów; największy z nich, organizowany przez meczetem Raba al-Adawija gromadził w niektóre wieczory blisko 10 tys. ludzi.
Agencje zwracają uwagę, że na ulicach widać islamistów z bronią; na półwyspie Synaj, który Reuters nazwał "ziemią bezprawia" grupy ekstremistów przypuszczają codzienne ataki na policję i wojsko.
W Strefie Gazy rzecznik palestyńskiego Hamasu Sami Abu Zuri potępił nakaz aresztowania Mursiego. "Decyzja ta jest próbą wciągnięcia Hamasu w egipski konflikt" - powiedział Zuri i dodał, że jego organizacja wzywa Ligę Arabską, by zareagowała na "podżegania przeciwko Hamasowi".
Rzecznik organizacji podkreślił też, że "Hamas potępia decyzję (sądu), ponieważ oparta jest ona na założeniu, że Hamas jest ruchem wrogim (...). Ten niebezpieczny rozwój sytuacji dowodzi, że obecne władze Egiptu zarzuciły sprawy narodowe, w tym sprawę Palestyńczyków".