Wiele z nich nie ma swoich grobów. Dla nich powstaje monument, który uczci ich pamięć.
Pomysł pomnika wyszedł od rodzin, które straciły swoje dzieci jeszcze przed urodzeniem. – Nie mam takiego doświadczenia, ale poznałem ludzi, którzy je przeżyli. Pamiętam kobietę z seminarium Odnowy w Duchu Świętym, która żaliła się, że jej córka straciła czworo dzieci. Pocieszyły ją dopiero słowa, że przecież cztery razy została babcią, a jej córka z zięciem rodzicami, że dzieci są ogarnięte Bożym miłosierdziem, a Kościół nie odmawia im zbawienia. Spotkałem również mamy, które poroniły, kiedy odwiedzałem w szpitalu moją żonę oczekującą na urodziny naszych dzieci. Jako teolog mogłem im przybliżyć stanowisko Kościoła dotyczące dzieci utraconych, co przynosiło ulgę i pocieszenie tym mamom. Znałem również rodzinę, która walczyła o pogrzeb swojego dziecka – mówi Tadeusz Pawłowski z bocheńskiego oddziału Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Wielgosz