"Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien" - to wcale nie słowa zazdrosnej żony. Nie wystarczy patrzeć na siebie. Trzeba widzieć wspólny Cel.
15.07.2013 07:25 GOSC.PL
Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.
Jezus ostro z nami dzisiaj poszedł. Bez ogródek. Jeśli kocham swoich bliskich bardziej niż Jego, to nie jestem Go godzien. Ale, ale… To jak to jest? Bóg krytykuje miłość do rodziców, dzieci, może jeszcze żony?! Czyżby Jezus był zazdrośnikiem?
Rok temu byłem na rekolekcjach w Kluczborku. Pewnego dnia, przed konferencją o modlitwie, jedna z animatorek - Monika - podzieliła się swoim świadectwem. Opowiadała o swoim małżeństwie, o mężu, dzieciach, o ich wzajemnej miłości. Historia jak z bajki, każdy chyba się trochę rozczulił. I w pewnym momencie padły słowa: „Wiem, że nie jestem dla mojego męża najważniejsza, ani on dla mnie. Najważniejszy jest Pan Jezus”.
Ktoś, kto ich nie zna mógłby przeżyć szok. Ja mam szczęście znać ich od lat. To jedno z najwspanialszych i najbardziej udanych małżeństw jakie znam. Chyba właśnie dlatego, że nie są dla siebie „numerami 1”.
„Numer 1” to fundament, podstawa, na której opiera się wszystko. To musi być pewny punkt oparcia. Niezawodny. Taki, który nigdy nie popełni błędu, nigdy nie zawiedzie. Żaden człowiek tego nie może zagwarantować. No, prawie żaden. Tylko Bóg, który stał się człowiekiem. Wcielone Słowo. Jedyne Słowo, co do którego mamy absolutną pewność, że jest niezmienne, niezależnie od okoliczności. Słowo, które – jak pisze Apostoł Jan – jest Bogiem. Bóg, który - jak czytamy u tego samego Jana - jest Miłością.
Jezus nie jest zazdrosny o naszą miłość. Jest troskliwy. Bo wie, że prawdziwa Miłość, taka, która wszystko znosi, wszystko przetrzyma, jest cierpliwa, wybacza i nigdy nie ustaje wypływa z Jego Serca. Otwartego na krzyżu. Nie możemy dać takiej Miłości nikomu, jeśli sami jej wcześniej nie przyjmiemy.
Jest takie proste, znane chyba każdemu powiedzenie, że jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne na właściwym. Banał? Oj nie! To złota zasada na udane życie. Recepta na prawdziwy sukces! Nie wystarczy patrzeć w siebie. Trzeba widzieć wspólny Cel.
Wojciech Teister