Czy Piotr Wierzgacz sprostał ostatniej próbie męskości, na którą został wystawiony przez Sarę?
Czy wystarczająco często wstawał o 4.00 nad ranem, żeby zdążyć przynieść jej śniadanie do karimaty zanim się obudzi? Czy smarował łańcuch, dopompowywał koła w jej rowerze, przyczepiał do niego miłosne liściki gdy spała, aby zobaczyć uśmiech na jej twarzy? Czy jadł jak prosiak i siadał na gołym betonie gdzie popadnie jak na wyprawowicza z prawdziwego zdarzenia przystało? Czy usłyszy dzisiaj wymarzone TAK od osoby, dla której przejechał 8380km na rowerze? Zobaczymy...
kz