Program PiS zostanie przedstawiony pod koniec obecnego roku, albo na początku przyszłego - ogłosił w sobotę w Węgrowie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie wykluczył, że prof. Piotr Gliński może zostać kandydatem PiS na przykład w wyborach prezydenckich lub w wyborach prezydenta Warszawy.
W ubiegłym tygodniu delegaci na kongresie PiS w Sosnowcu debatowali nad propozycjami programowymi partii. Zdecydowali, że prace nad nim będą kontynuowane.
"Przygotowujemy wielki program nowej Rzeczypospolitej. Ten program gdzieś przy końcu roku, albo na początku przyszłego będzie pokazany społeczeństwu. Mieliśmy taki program na kongres, ale uznaliśmy, że to za mało. Doszliśmy do wniosku, że trzeba jeszcze popracować. Popracujemy. To będzie dokument, który przejdzie do polskiej historii" - powiedział w sobotę Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Węgrowa (woj. mazowieckie).
Na pytanie z sali jaką rolę przewiduje dla prof. Piotra Glińskiego, który był kandydatem PiS na premiera w rządzie technicznym, Kaczyński odpowiedział: "Dobrze by było, gdyby Polska miała takiego przyzwoitego prezydenta. Profesora z nienagannym życiorysem, nienagannym życiem rodzinnym, bez żadnych powiązań, jednocześnie znającego świat. To jest człowiek mający międzynarodową pozycję". "Nie myślicie państwo, że byłoby dobrze?" - spytał szef PiS.
"Ale po drodze mogą być na przykład wybory w Warszawie. Krótko mówiąc uważam, ze profesor Gliński to człowiek, który może dla Polski zrobić bardzo dużo" - dodał.
Nawiązując do przypadających w sobotę 90 urodzin gen. Wojciecha Jaruzelskiego nazwał go "dyktatorem". "Naprawdę nawet w państwach postkomunistycznych nie jest tak, żeby dyktatorzy komunistyczni byli czczeni, a w Polsce tak jest. W żadnym wypadku nie możemy się na to się zgodzić" - powiedział szef PiS.
"Są tacy, którzy wierzą, że Jaruzelski coś uratował. Nie. Dzisiaj z dokumentów jasno wynika, że można było zrobić rozwiązanie polityczne z ogromną korzyścią dla Polski już w 1981 czy 1982 roku. Rosjanie by tu nie interweniowali. To była obrona interesów nomenklatury" - dodał.
Prezes PiS stwierdził, że Polacy są oszukiwani w wielu dziedzinach. "Oszukują nas, bo dajemy się oszukiwać. Bo elity wmawiają, nam, że powinniśmy się wstydzić, kłaniać, mieć mentalność parobków. A to jest wszystko jedno skąd się wywodzimy, czy z pałaców czy z chatek, jak się kiedyś śpiewało. Powinniśmy mieć mentalność panów, bo jesteśmy panami" - mówił.
Kaczyński odniósł się też do otrzymania przez Fundację Lux Veritatis - nadawcy TV Trwam - miejsce na pierwszym multipleksie. Ocenił, że jest to znak, iż działa nacisk społeczny. Według niego rządzący "zobaczyli, że jest źle".
"Gdyby w dalszym ciągu w różnych sondażach stali dobrze, to na pewno by tego nie zrobili. Zobaczyli, że zaczynamy się organizować, zobaczyli zjazd katolików. Polska nie może być państwem o charakterze wyznaniowym, ale w Polsce większością są katolicy i mają pełne prawa wyborcze" - powiedział.
"Mamy możliwość stworzenia jeszcze jednej telewizji o powszechnym zasięgu jeszcze silniejszej niż Telewizja Republika" - dodał szef PiS.
Prezes PiS jako fatalną ocenił sytuację w oświacie i kulturze. Według niego ma miejsce "zorganizowany proces obrażania i poniżania Polaków", o czym - jego zdaniem - świadczy m.in. emisja niemieckiego serialu "Nasze matki, nas ojcowie" w TVP.
Zaznaczył, że polski rząd powinien robić wszystko, aby świat dowiedział się o zbrodniach nazistowskich Niemiec w Polsce i o postawie naszego narodu podczas II wojny światowej. "Polską muszą rządzić polscy patrioci. Patrioci wiedzą, że ich świętym obowiązkiem jest obrona nie tylko interesów ekonomicznych czy związanych z bezpieczeństwem, ale także moralnych, historycznych interesów Polaków" - powiedział prezes PiS.
Wśród spraw, które należy zmienić w Polsce najważniejsza, według Kaczyńskiego, jest sprawa bezrobocia. Jego zdaniem w Polsce brakuje parę milionów miejsc pracy, a gdyby nie emigracja bezrobocie wynosiłoby ok. 26- 28 proc.
"Jesteśmy głęboko przekonani, że mogłoby być lepiej, że władza nie musi stać z założonymi rękami i czekać na zmianę koniunktury() To jest możliwe. To nie jest tak, że jesteśmy w sytuacji beznadziejnej" - powiedział prezes PiS.
Według Kaczyńskiego do korzystnych zmian na rynku pracy przyczynią się pomysły PiS m.in. program budownictwa mieszkaniowego dla ludzi o mniejszych dochodach, Narodowy Program Zatrudnienia, zlikwidowanie przeszkód administracyjnych, racjonalizacja wydawania środków unijnych.
Mówił też o tym, że polityka regionalna powinna być nastawiona na wyrównywanie różnic między biedniejszymi a bogatszymi obszarami.
Przed szefem partii przemawiali parlamentarzyści PiS z okręgu obejmującego Węgrów.
Arkadiusz Czartoryski mówił, że PO odwróciła się od Polski wschodniej, uznała, że nie należy kierować tu ważnych inwestycji. "Nie zgadzamy się na to, przeciwstawiamy się temu. Nie zgadzamy się na utrudnienia dla rozwoju wschodniego Mazowsza" - powiedział.
Kaczyński w sobotę w ramach objazdu miast powiatowych odwiedzi także Sokołów Podlaski.