Z czterodniową wizytą przybywa dziś do Polski arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk.
Tamto historyczne spotkanie nie miało wtedy szans, aby zaistnieć w szerokiej świadomości społecznej w Polsce, a tym bardziej na Ukrainie, gdzie Kościół greckokatolicki był nadal zdelegalizowany. Nie odbywało się też w świetle kamer i fleszów. Zachowało się za to w świadomości elit ukraińskich i polskich. Zaaprobował je Jan Paweł II, co poświadczył później obecny na tym spotkaniu jego sekretarz ks. Stanisław Dziwisz. Papież odegrał zresztą rolę herolda i promotora dialogu polsko-ukraińskiego.
Podczas obchodów tysiąclecia chrztu Rusi-Ukrainy w 1988 r. na Jasnej Górze z wielką sympatią i szacunkiem powitali łacinnicy kard. M. Lubacziwskiego i kilku biskupów z diaspory i Ukrainy, gdzie męczeński Kościół greckokatolicki właśnie zaczął wychodzić z podziemia.
Największym bodźcem do pojednania polsko-ukraińskiego była pielgrzymka Jana Pawła II na Ukrainę w czerwcu 2001 r. Podczas mszy św. beatyfikacyjnej 26 czerwca we Lwowie Ojciec Święty powiedział: „Niech przebaczenie — udzielone i uzyskane — rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, na braterskiej wspólnocie, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności”. Po tych słowach wielu Polaków i Ukraińców padło sobie w objęcia. Widać było łzy wzruszenia u wielu uczestników uroczystości.
Równie ważne były słowa ówczesnego zwierzchnika UKGK kard. Lubomyra Huzara, który witając papieża powiedział: "Może się to wydać dziwne, niezrozumiałe i niewłaściwe, że w tej właśnie chwili, gdy Ukraiński Kościół Greckokatolicki zaznaje tak wielkiej chwały, uznajemy także, iż w ubiegłowiecznej historii naszego Kościoła były też chwile mroczne i duchowo tragiczne. Stało się tak, że niektórzy synowie i córki Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego wyrządzali zło — niestety świadomie i dobrowolnie — swoim bliźnim z własnego narodu i z innych narodów. W twojej obecności, Ojcze Święty, i w imieniu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, pragnę za nich wszystkich prosić o przebaczenie Boga, Stwórcę i Ojca nas wszystkich, oraz tych, których my, synowie i córki tego Kościoła, w jakikolwiek sposób skrzywdziliśmy. Aby nie ciążyła na nas straszliwa przeszłość i nie zatruwała naszego życia, chętnie przebaczamy tym, którzy w jakikolwiek sposób skrzywdzili nas. Jesteśmy przekonani, że w duchu wzajemnego przebaczenia możemy spokojnie przystąpić do wspólnego z Tobą sprawowania tej Eucharystii, ze świadomością, że w ten sposób wstępujemy ze szczerą i mocną nadzieją w nowe i lepsze stulecie".
Apel Papieża nie pozostał bez echa. Po jego podróży na Ukrainę powołano komisję ds. współpracy Synodu Biskupów UKGK i Konferencji Episkopatu Polski. W wyniku jej prac przyjęto duszpasterski program "gojenia ran", kładąc szczególny nacisk na formację księży i pracę z młodzieżą. Niedługo potem, 1 listopada 2002 r. na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie Polacy i Ukraińcy modlili się wspólnie za Strzelców Siczowych i Orlęta Lwowskie, którzy w 1918 roku polegli w bojach o to miasto, walcząc po obu stronach barykady.
Za tym poszły kolejne inicjatywy. W czerwcu 2003 r. biskupi greckokatoliccy z Ukrainy w liście pasterskim zaapelowali o pojednanie. 30 maja 2004 kard. Lubomyr Huzar, wraz z grupą młodzieży ukraińskiej, uczestniczył w VIII Spotkaniu Młodych na Lednicy. Na zakończenie Eucharystii wraz z kard. Józefem Glempem, prymasem Polski, odmówił modlitwę o pojednanie. „Dzisiaj, w tym miejscu, w imieniu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, przed moim współbratem, a szczególnie przed wami, droga młodzieży, chcę zadeklarować, że prosimy o wasze przebaczenie i jesteśmy gotowi przebaczyć wszystko to, czego doświadczyliśmy" - modlił się ówczesny arcybiskup większy Lwowa. Potem obaj hierarchowie wypuścili w niebo dwa białe gołębie.