Uczestnicy „Wyprawy 2013. Polska – Syberia” w połowie tygodnia przekroczyli ponownie granicę i wyjechali z Kazachstanu. O kraju tym jednak będzie bardzo trudno zapomnieć, bo życzliwość jakiej doświadczyli rowerzyści od mieszkańców Kazachstanu była ogromna.
Na długo zapadnie w pamięci spotkanie z Polakami, w tym z biskupem Astany ks. Tomaszem Petą, który miłym gestem wobec podróżników zmobilizował się wstając w poniedziałek o 5.00 rano i żegnając rowerzystów patriotycznym kazaniem. Doskonały odpoczynek poprzedniego weekendu dodał rowerzystom skrzydeł i przez dwa pierwsze dni pokonywali oni po ponad 200 km dziennego dystansu. Potem trochę stonowali mając pewne rezerwy.
Ostatnie dni w Kazachstanie i pierwsze dni ponownie w Rosji, to doświadczenie wszechogarniającego stepu, piękna przyrody, ale też uciążliwego wiatru. Na szczęście problemy techniczne nie doskwierały podróżnikom, może z wyjątkiem największej w tym tygodniu usterki – zniszczonego koła jednego z pielgrzymów. Grupa mimo zmęczenia i trudu ma ciągle w sobie sporo radości. Młodzi urozmaicają sobie czas wygłupami w swoim stylu, np. tańcząc Poloneza na rowerach w czasie jazdy. Także relacje w grupie coraz bardziej się zacieśniają, choć wydawać by się mogło, że tak długi czas spędzony razem będzie działać odwrotnie. Radości przysparzają też gesty bezinteresownej pomocy jak w czwartek, gdy cała ludność wioski, w której NINIWA Team nocowała, dostarczyła całej masy pysznego, swojskiego jedzenia.
Siódmy tydzień rajdu zakończył się z wynikiem 6104 km i tym samym stał się również najdłuższą czasowo wyprawą NINIWA Teamu (poprzedni rekord miał 43 dni). Rowerzyści odpoczywali w Nowosybirsku korzystając z gościnności sióstr elżbietanek pracujących przy miejscowym domu dziecka. Codzienne relacje z rajdu, multimedia i ciekawostki można znaleźć na oficjalnej stronie wyprawy www.niniwateam.pl.
kz