W jednej z kanadyjskich kopalń odkryto źródło wody, które nie miało kontaktu z atmosferą przez ostatnich 2,6 mld lat. Naukowcy są zachwyceni. Ale niby czym? Przecież woda to woda, dwa atomy wodoru i jeden tlenu. Otóż właśnie nie do końca.
Pokłady wody, o których mowa, znajdują się na głębokości ponad 3 km. Znalazła je prof. Barbara Sherwood Lollar z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Toronto. Pani profesor od kilkudziesięciu lat poszukuje podobnych miejsc. Tak długo odizolowane od świata zewnętrznego zbiorniki wodne są kapsułami czasu. Można w nich znaleźć mikroby, jakie żyły, gdy na Ziemi panowały tylko organizmy jednokomórkowe. Ale nie tylko o to chodzi. W wodzie rozpuszczone są gazy, w tym gazy szlachetne. Z ich składu można wyciągnąć wnioski na temat składu atmosfery, jaka otulała planetę w momencie, w którym po raz ostatni woda miała kontakt z gazowym otoczeniem. Na podstawie analizy zamarzniętych w arktycznym lodzie banieczek powietrza można odtworzyć klimat, jaki panował, gdy one zamarzały.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek