Eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) cieszy się w W. Brytanii rekordowym, 18-procentowym poparciem, gdy poparcie dla trzech największych partii spada - wynika z sondażu ośrodka ICM, którego rezultaty podał wtorkowy "Guardian".
Od czasu ostatniego sondażu ICM z kwietnia, w którym do sympatyzowania z UKIP przyznało się 9 proc. ankietowanych, partia ta osiągnęła duży sukces w wyborach lokalnych w Anglii i Walii, niespodziewanie zdobywając poparcie 23 proc. wyborców.
W najnowszym badaniu nadal przoduje opozycyjna Partia Pracy (34 proc. poparcia) przed rządzącą Partią Konserwatywną (28 proc.) i jej koalicyjnym partnerem, Liberalnymi Demokratami (11 proc.).
"Guardian" zauważa jednak, że w 29-letniej historii sondażu nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by poparcie spadło jednocześnie wszystkim trzem największym partiom. O rozczarowaniu wyborców tymi ugrupowaniami świadczy także fakt, że 9 proc. ankietowanych deklaruje poparcie dla innych partii takich jak Zieloni, szkoccy lub walijscy nacjonaliści czy nacjonalistyczna Brytyjska Partia Narodowa (BNP).
Popularność Partii Konserwatywnej premiera Davida Camerona spadło do najniższego poziomu od 10 lat; tylko raz w tym czasie (w 2002 r.) konserwatystów popierało mniej niż 28 proc. wyborców. Liberałowie po raz ostatni byli tak niepopularni w 1997 r., zaś poparcie dla laburzystów jest niższe niż w maju 2010 r., gdy władzę utracił premier z ramienia tej partii, Gordon Brown - zauważa brytyjski dziennik.
W rankingu partyjnych przywódców lidera UKIP, europosła Nigela Farage'a dobrze ocenia 40 proc., a negatywnie 23 proc. respondentów, co daje dodatni wynik 17 punktów.
W przypadku Davida Camerona łączny wynik to minus 15 punktów, a lidera Partii Pracy Eda Millibanda - minus 22 punkty. Oznacza to, że większość wyborców ocenia ich niekorzystnie.
"Wygląda na to, że w wyłaniającym się, potencjalnie zgubnym, krajobrazie politycznym Nigel Farage zaspokaja apetyty wyborców na radykalne rozwiązania" - skwitował wynik sondażu "Guardian" w komentarzu redakcyjnym.
"Jesteśmy świadkami społecznej rewolty przeciw całej klasie politycznej. W Szkocji wyraziło się to w wyniesieniu do władzy narodowców z SNP, partii wywodzącej się głównie z centrolewicy. W Anglii faktycznie nacjonalistyczna partia UKIP usytuowała się na populistycznej prawicy" - ocenił komentator gazety.
Rosnące poparcie dla UKIP ośmiela eurosceptyków w szeregach torysów, domagających się od Camerona przygotowania ustawy, która utorowałaby drogę do rozpisania referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE w połowie kadencji przyszłego parlamentu, czyli przed końcem 2017 roku.
W badaniu ICM udział wzięło 1001 pełnoletnich osób z całego kraju. Wywiady przeprowadzono drogą telefoniczną.