Nie miałam wtedy, ani teraz, cienia wątpliwości, że to był ANIOŁ STRÓŻ.
ŚWIADECTWO 1:
Rok 1988. Jestem świeżym kierowcą, jadę z naszą córeczką Agnieszką fiatem 126 P. Słyszę nagle trzask, ostre hamowanie, widzę w lusterku za sobą karambol. Zjeżdżam w zatoczkę, kierowana intencją pomocy. Nagle wyrasta obok mnie mężczyzna, krzyczy, wymachuje rękami, oskarża mnie, że to moja wina - bo jechałam powoli (może i tak ale w stłuczkach nie uczestniczyłam). Zbiera się tłumek, pan ma poparcie wśród zgromadzonych. Ja nie umiem wydobyć z siebie głosu,nie bronię się, czuję tylko mocno zaciskającą się rączkę mojej córeczki w mojej dłoni. Pan żąda mojego prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego... (milicji tam nie ma). Nagle obok mnie widzę pięknego (!) mężczyznę w śnieżnobiałej koszuli - jest lato - i słyszę jak mówi, a właściwie szepcze mi do ucha: "nie ma żadnej Twojej winy, wsiadaj do samochodu z dzieckiem i odjeżdżaj". Robię to mechanicznie, nikt mnie nie zatrzymuje, odjeżdżam i słyszę moją córeczkę: "CZY TO BYŁ ANIOŁ STRÓŻ?". Nie miałam wtedy, ani teraz, cienia wątpliwości, że to był ANIOŁ STRÓŻ.
ŚWIADECTWO 2:
Jedna niewłaściwa decyzja w życiu przed niespełna rokiem spowodowała, że znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji. Możemy stracić firmę z 23-letnim stażem, a dobre imię i więzy rodzinne zostały tak nadszarpnięte, że trzeba wiele dobrej woli wszystkich i wiele wybaczenia, żeby odzyskać siebie. Jesteśmy oskarżeni o coś, czego nie zrobiliśmy. W dniu, w którym jedziemy na ostateczną rozmowę pojednawczą - dziś już wiemy, że nie wniosła niczego, a wręcz nas pogrążono dodatkowo fałszywymi oszczerstwami - o godz. 6.15 rano, w drodze, w samochodzie, odczytujemy sms-a: "POZDRAWIAM WAS, MOI PRZYJACIELE, Z MIEJSCA, KTÓRE PAN BÓG WYBRAŁ NA MIESZKANIE. Z SERCA WAM BŁOGOSŁAWIĘ" - KS. KAZIMIERZ.
Autor nie wiedział, co przeżywamy, ani gdzie jedziemy. To był sms od Samego Boga - tak to rozumieliśmy od razu. Powiedział nam "nie lękajcie się, jestem z Wami" i chociaż nie wiemy, jak zakończy się ta dramatyczna dla nas sprawa, to wiemy, że jeśli Bóg z nami ,to któż przeciwko nam? Naszym przeciwnikom wybaczyliśmy dawno, a tym bardziej teraz. Niech nas Bóg ma w opiece.
Lubomira Biernacka