„Cyberoko” pomoże pacjentom w śpiączce, innowacyjny biokomponent wyleczy trudno gojące się rany, a nowoczesny monitoring usłyszy wołanie o pomoc.
Te wynalazki to tylko część urządzeń, jakie powstają w laboratoriach Politechniki Gdańskiej. Ich twórcami są pracownicy naukowi i studenci uczelni. Czy na wskroś nowoczesne, zaawansowane technologicznie rozwiązania zostaną wdrożone do produkcji i będą na co dzień ułatwiać nam życie, zależy od wielu czynników. Zanim wynalazek z prototypu zamieni się w urządzenie codziennego użytku, trzeba go opatentować, znaleźć producenta, zabezpieczyć finansowanie dalszych prac nad wynalazkiem. – A z tym nie jest wcale tak łatwo – przekonuje Agata, studentka Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. – Wynalazcy, naukowcy chcą pracować i tworzyć pod polską marką. Niestety, wiele wynalazków to nie są tanie rzeczy, na dodatek procedury formalne są dosyć czasochłonne. Ale warto prowadzić badania, konstruować nowe urządzenia, jak choćby „cyberoko”. Zasada jego działania polega na tym, że chory może komunikować się ze światem zewnętrznym, z rodziną, z lekarzami, za pomocą ruchu gałek ocznych. Każde poruszenie jest odczytywane i przetwarzane na właściwy komunikat. Okazuje się, że około 40 procent pacjentów w śpiączce nie jest należycie zdiagnozowanych z powodu trudności w komunikowaniu się z nimi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Dariusz Olejniczak