Kasprowy Wierch. Z racji swojego położenia – prawie 2000 m n.p.m. – to unikatowa stacja meteorologiczna w naszym kraju. 7 pracowników pełni dyżury 24 godziny na dobę przez wszystkie dni roku, aby co godzinę przekazywać depesze synoptyczne.
Niedzielny wczesny poranek. Szykujemy się na Kasprowy Wierch. Przy dolnej stacji kolejki, w Kuźnicach, odetchnęliśmy z ulgą. Wagoniki kursują, więc nie trzeba będzie iść na piechotę i w ciągu kwadransa dotrzemy do celu. Jednak im wyżej się wznosimy, tym mniej widać. Na szczycie wszechobecna mgła. I nie chce odpuścić. Docieramy do obserwatorium. Wita nas kierownik Jan Trzebunia. Zaglądamy do przytulnych pomieszczeń. – Każdy z nas spędza tu średnio 10 dni w miesiącu na 12-godzinnym dyżurze. Zależy nam, aby ten czas upływał w dobrej atmosferze, dlatego stworzyliśmy takie kameralne miejsce, jakim jest ta kuchnia. Pomieszczenie przyozdobiliśmy trofeami górskich zwierząt. Ale jest i renifer. Jeden z obserwatorów pasjonuje się tymi zwierzętami i podróżuje do miejsc, gdzie one żyją. Stąd też w naszej kuchni są rogi renifera. Mieliśmy również pracownika, który był melomanem, dlatego tyle tu różnych płyt i kaset magnetofonowych – wyjaśnia kierownik.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Głąbiński