Kiedy na początku lat 70. ub. wieku stało się jasne, że lotnisko na Zaspie nie nadaje się już do eksploatacji, zaczęto szukać nowej lokalizacji. Wybór padł na Rębiechowo – z dala od centrum, niemal na obrzeżach Gdańska. Dziś wiadomo, że był to dobry wybór.
I do dziś jest to jedyne polskie lotnisko powstałe od początku do końca na terenie nienależącym wcześniej do jakiegokolwiek portu lotniczego – cywilnego lub wojskowego. – Lotnisko na Zaspie w pewnym momencie było już za małe i przestarzałe – wyjaśnia Michał Dargacz, rzecznik Portu Lotniczego w Rębiechowie. – Nie można było go rozbudowywać, za to bardzo potrzebne były w okolicy nowe osiedla mieszkaniowe. Nie było innego wyjścia jak tylko przeprowadzka. Lotnisko w Rębiechowie zajmowało obszar 200 hektarów, a pas startowy o szerokości 45 metrów ciągnął się przez 2800 metrów. Pierwszymi dużymi samolotami, które mogły na nim lądować, były iły-18. Maszyny te mogły zabrać na pokład nawet 110 pasażerów. – Dziś nasz port jest w stanie przyjąć każdy samolot, jaki lata w przestrzeni powietrznej całego świata – mówi M. Dargacz. Kolejny moment przełomowy w historii lotniska to rok 1993. Powstała wtedy spółka zarządzająca portem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Dariusz Olejniczak