Zamachowcy z Bostonu nie mogli wzbudzać podejrzeń. Porządne chłopaki ze spokojnej dzielnicy, znakomici studenci… Standard wśród terrorystów.
Wszyscy jesteśmy w szoku. To był normalny dzieciak, razem się bawiliśmy, byliśmy dobrymi kolegami. Ciężko mi w to uwierzyć. Nie było żadnych sygnałów, że mógłby coś takiego zrobić – mówił w telewizji CNN kolega 19-letniego Dżochara Carnajewa, jednego z dwóch braci podejrzanych o zamach podczas bostońskiego maratonu. Starszy, 26-letni Tamerlan został śmiertelnie trafiony podczas policyjnej obławy. W udział obydwu chłopaków w zamachu nie wierzy ich najbliższa rodzina. „Dżochar to anioł”, powiedział jego ojciec. Wzorowy student ze stypendium. Z kolei Tamerlan marzył o reprezentowaniu USA w kick-boxingu na olimpiadzie. Chciał zostać inżynierem. Oczywiście w chwili, gdy piszę ten tekst, obaj bracia – nieżyjący i schwytany przez policję – formalnie są tylko podejrzanymi, niczego im jeszcze nie udowodniono. Jeśli jednak potwierdzą się stawiane im zarzuty, tzw. dobra opinia, jaką cieszyli się w swoich środowiskach, wcale nie będzie powodem zdziwienia dla nikogo, kto zna życiorysy większości głośnych terrorystów ostatnich lat. To niemal zawsze „porządni faceci”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina