Celibat to dobry temat, żeby rozruszać media w leniwy sobotni poranek. A że przy okazji trochę podkoloryzuje się rzeczywistość...
13.04.2013 10:57 GOSC.PL
Zaczęło się chyba od dzisiejszego wydania „Dziennika Polskiego”. Oto jego pierwsze zdanie zamieszczonego w nim tekstu: „W Stolicy Apostolskiej szykuje się debata na temat celibatu księży - ujawnił arcybiskup Jean-Claude Perisset, watykański dyplomata”.
Omówienie artykułu DP znalazło się w serwisie PAP: „Jak ujawnił arcybiskup Jean-Claude Perisset, watykański dyplomata, w Stolicy Apostolskiej szykuje się debata na temat celibatu księży”.
Później w portalu natemat.pl abp Perisset już nie „ujawnił”, ale „zdradził”, że w Watykanie odbędzie się „debata nad zasadnością celibatu duchownych”.
Co naprawdę powiedział nuncjusz apostolski w Niemczech? Informowaliśmy o tym czytelników 5 dni temu, tj. 8 kwietnia. Otóż powiedział on, że debata na temat celibatu księży jest możliwa (podczas gdy nie ma w ogóle mowy o dyskusji na temat udzielania święceń kobietom). W źródłowej depeszy kath.net, za którą podawaliśmy tę informację, abp Perisset precyzował jeszcze, że być może dyskusja na temat celibatu odbędzie się na jakimś (czyli bliżej nie sprecyzowanym – przyp. jdud) synodzie. Potwierdza to także inne źródło.
Różnice pomiędzy komunikatem watykańskiego dyplomaty, a tymi podanymi przez DP i natemat.pl, są chyba nadto widoczne. Czyli, zamiast precyzyjnej informacji, mieliśmy we wspomnianych mediach do czynienia z czymś w rodzaju: „jedna pani drugiej pani...”. A całość - zwłaszcza w przypadku natemat.pl - została podlana dramatyzującym sosem, tj. użyciem pompującego atmosferę sensacji czasownika („zdradził”, „ujawnił”). Nie mam nic przeciw używaniu mocnych czasowników - to w końcu dziennikarski standard. Ale trzeba mieć ku temu powód. Wątła podstawa faktyczna, w dodatku fałszywa, takim powodem nie jest. Krótko mówiąc: mamy tu przykład tego, jak o sprawach Kościoła pisać nie należy.
Jarosław Dudała