Jak nie szyderstwem to zachwytem

Obserwując niektóre dyskusje i komentarze poczynań papieża Franciszka, choćby jego wielkoczwartkową wizytę u osadzonych, można odnieść wrażenie, że powstaje właśnie nowy sposób przysłowiowego "walenia" w Kościół. Wcześniej robiło się to poprzez krytykę, szyderstwo czy obśmiewanie papieża. Dziś robi się to przy użyciu zachwytu nad papieżem.

Mechanizm jest dość prosty: należy zauważyć jakiś piękny gest Ojca świętego (a jest ich wiele, bo Franciszek jest naprawdę wielki) a następnie ukazać go, jako przeciwieństwo tego, czym jest Kościół. Papież idzie do biednych, a Kościół... wiadomo, pazerny, pełen blichtru itd. Dość proste i działa. Wystarczy poczytać trochę gazet i portali internetowych, czy obejrzeć popularne telewizje śniadaniowe.

No ale jak ktoś na co dzień w Kościele widzi tylko pedofilów, pijaków, złodziei i bufonów, to nie może zobaczyć kapelanów więzień, szpitali, księży pracujących z biednymi, z trudną młodzieżą czy z bezdomnymi. Aż chciałoby sie powiedzieć niektórym mediom i ich "ekspertom" - podążajcie za Franciszkiem także i wy! Może dzięki temu zobaczycie w końcu, czym jest Kościół.