Stacjonujące w Mali wojska państw afrykańskich powinny uzyskać status sił pokojowych ONZ i należy utworzyć oddzielną formację zbrojną dla przeciwdziałania zagrożeniu ze strony islamistów - zadeklarował we wtorek sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Wspierane przez ONZ siły afrykańskie w Mali mają przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo tego kraju od Francji, która pod koniec kwietnia zamierza rozpocząć wycofywanie swych 4 tys. żołnierzy.
W raporcie dla Rady Bezpieczeństwa ONZ Ban zalecił, by po wygaśnięciu większych walk siły afrykańskie - znane jako AFISMA - stały się siłami pokojowymi ONZ, liczącymi około 11,2 tys. żołnierzy i 1440 policjantów. Dodał, że do bezpośredniej walki z islamistycznymi ekstremistami należy utworzyć tak zwane siły równoległe, ściśle współpracujące z misją ONZ.
Cytowani przez Reutera dyplomaci poinformowali, że żołnierzy dla sił równoległych zapewni najprawdopodobniej Francja. Siły te mogłyby stacjonować w Mali lub innym państwie Afryki Zachodniej.
"Biorąc pod uwagę przewidywany poziom oraz charakter utrzymującego się zagrożenia zaistnieje konieczność utworzenia działających w Mali wraz z misją ONZ sił równoległych do prowadzenia poważniejszych operacji zbrojnych i antyterrorystycznych" - napisał Ban.
Francja podjęła interwencję w Mali w styczniu bieżącego roku, gdy islamistyczni rebelianci, którzy wcześniej opanowali północ kraju, posunęli się w kierunku jego stolicy Bamako. W Europie i Stanach Zjednoczonych wzbudziło to obawy, że islamiści mogą przekształcić Mali w bazę wypadową dla ataków terrorystycznych o zasięgu międzynarodowym.
Siły afrykańskie składają się przede wszystkim z żołnierzy z państw Afryki Zachodniej, w tym z ponad 2 tys. Czadyjczyków. Poza kontyngentem czadyjskim, który wspólnie z wojskami francuskimi i malijskimi wyparł islamistów na trudno dostępne tereny przy granicy z Algierią, większość sił afrykańskich przebywa na południu Mali, z dala od strefy walk.