Sakrament chrztu. Ta chwila zmieniła nasze życie na zawsze. Nie można już przestać być dzieckiem Bożym, co nie znaczy, że nie trzeba się nim ciągle stawać.
Każdy z nas ma te swoje jedenaście cyfr, w których ukryta jest m.in. data urodzenia. Wraz z nimi figurujemy w ewidencji ludności. PESEL będzie z nami do końca naszych dni, więc warto znać go na pamięć, bo to znacznie ułatwia życie, jako obywatela. Również w momencie chrztu wpisywani jesteśmy do „ewidencji”. Stajemy się członkami Kościoła, czyli „współobywatelami świętych i domownikami Boga” (Ef 2,19). Otrzymujemy wtedy „niezatarte znamię”, swego rodzaju Boży PESEL. Nie zawsze dobrze go znamy, nie tylko dlatego, że nie pamiętamy daty chrztu, ale również dlatego, że zapominamy, do czego zostaliśmy „zapisani”. Czasami chrzest odbywa się w niezwykłych okolicznościach. Takie sytuacje mogą nas wiele nauczyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Wojciech Parfianowicz