Mimo siarczystego mrozu przyszło kilka tysięcy ludzi. Przekonali się, że podążanie za Bogiem wymaga nieraz samozaparcia.
Niektórzy zrażają się do modlitwy, kiedy okazuje się, że bywa ona niełatwa. Doświadczenie uniesienia czy wręcz odczuwalna bliskość Boga są często mocnym bodźcem pomagającym wyruszyć w duchową podróż. Jednak święto nie może się stać codziennością. Chrześcijanin, który chce iść w głąb, nie uniknie krzyża.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Wojciech Parfianowicz