Zdaniem komentatorów w Brukseli obłożenie jednorazowym podatkiem depozytów na Cyprze to w praktyce złamanie unijnych gwarancji, którymi są objęte depozyty o wartości do 100 tys. euro. Od oficjalnych komentarzy w tej sprawie powstrzymała się w poniedziałek KE.
Jeszcze w poniedziałek ma odbyć się telekonferencja ministrów finansów strefy euro w związku z przełożeniem na wtorek głosowania w cypryjskim parlamencie nad podatkiem od depozytów, który jest warunkiem pomocy dla Cypru w wys. 10 mld euro. Agencje donoszą, że rząd w Nikozji pracuje nad złagodzeniem pierwotnych propozycji, które wywołały oburzenie w wielu kręgach, także w Brukseli.
Przewidziany programem ratunkowym podatek ostro skrytykował w poniedziałek szef liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt. "Eurogrupa wraz z cypryjskim rządem muszą znaleźć bardziej sprawiedliwe rozwiązanie niż obciążanie deponentów odpowiedzialnością za lekkomyślne postępowanie banków na Cyprze" - oświadczył. "Piątkowa propozycja eurogrupy (...) przeczy unijnemu prawu dotyczącemu gwarancji depozytów i otwiera drzwi do niepewności wśród posiadaczy oszczędności w Europie" - dodał. Verhofstadt uznał, że opodatkowanie deponentów jest niemal "rozbojem w biały dzień", wyraził nadzieję, że "następne 24 godziny przyniosą zasadniczą zmianę".
Szef socjalistów w PE Hannes Swoboda zażądał w poniedziałek "sprawiedliwości i równowagi społecznej" w cypryjskim podatku. "Pospieszne decyzje, które wywołują niepokój Cypryjczyków, zdestabilizują w jeszcze większym stopniu system bankowy" - oświadczył Swoboda. "Jednorazowy podatek jest jednym ze sposobów zdobycia dodatkowych funduszy, których Cypr potrzebuje. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że niektórzy ludzie całe życie pracowali, by odłożyć niewielkie sumy, dlatego mniejsze oszczędności powinny być wyłączone z tego kryzysowego podatku" - dodał.
Duże zaniepokojenie opodatkowaniem depozytów objętych unijnymi gwarancjami wyraziło też w poniedziałek europejskie zrzeszenie banków European Banking Federation (EBF). "Ta decyzja może zaszkodzić małym deponentom i wytworzyć rodzaj niepewności, której nasza gospodarka nie potrzebuje w obecnych okolicznościach" - skomentował szef EBF Guido Ravoet.
Planowanym podatkiem oburzona jest też Moskwa; liczne depozyty w bankach na Cyprze posiadają Rosjanie. Ich możliwe straty szacuje się na kilka miliardów euro. Prezydent Rosji Władimir Putin ocenił, że gdyby podatek wszedł w życie byłby "niesprawiedliwy, nieprofesjonalny i niebezpieczny". Rosyjski minister finansów Anton Siłuanow wyraził rozgoryczenie tym, że eurogupa nie konsultowała propozycji z Moskwą. Zapowiedział, że brak koordynacji może wpłynąć na decyzję Rosjan o restrukturyzacji pożyczki dla Cypru; spodziewano się, że Rosja przedłuży o 5 lat spłatę 2,5 mld euro pożyczonych Cyprowi w 2011 r.
Komisja Europejska ograniczyła się w poniedziałek do lakonicznego oficjalnego komentarza. "W pełni popieramy wysiłki prezydenta Cypru (Nikosa) Anastasiadisa i Cypryjczyków, aby osiągnąć finansową stabilność w tym kraju i powrócić na ścieżkę zrównoważonego wzrostu" - powiedział na codziennej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE ds. gospodarczych i walutowych Simon O'Connor. Zaznaczył, że piątkowa decyzja eurogrupy została podjęta jednogłośnie przez wszystkie kraje strefy euro, łącznie z Cyprem, z uwagi na wyjątkową sytuację w tym kraju. Chodzi o to, że sektor bankowy na Cyprze jest nieproporcjonalnie duży w stosunku do całej gospodarki. Ponadto jest silnie powiązany z greckimi bankami, przez co odczuł boleśnie wymuszone programem pomocowym straty inwestorów w Grecji.
Agencje podają, że złagodzony plan cypryjskiego rządu przewiduje stawkę podatku dla wkładów mniejszych niż 100 tys. euro w wys. 3 proc. zamiast dotychczas proponowanych 6,75 proc. Natomiast depozyty powyżej tej kwoty miałyby być obłożone podatkiem wyższym, niż wstępnie planowano - 12,5 proc. zamiast 9,9 proc. Depozyty przewyższające 500 tys. euro miałyby być obciążone podatkiem wysokości 15 proc.
Wprowadzenie jednorazowego podatku od depozytów jest jednym z warunków otrzymania przez Cypr zagranicznej pomocy finansowej w kwocie 10 mld euro, niezbędnej dla uratowania państwa przed niewypłacalnością. Około 7 mld euro na dokapitalizowanie banków musi wyłożyć cypryjski rząd i podatek ma zapewnić potrzebny do tego przychód.
Ponadto według planów cypryjskiego rządu oszczędzający w bankach mają otrzymać akcje banków w ramach rekompensaty; wartość tych akcji byłaby gwarantowana przyszłymi dochodami z eksploatacji złóż gazu, na których zagospodarowanie liczy Nikozja.