To efekt badań pokrytego lodem od 15 mln lat antarktycznego jeziora Wostok. Próbki wody uzyskane w 2012 roku zawierają bakterie, które nie są podobne do jakichkolwiek innych znanych.
Poinformował o tym Sergiej Bułat Instytutu Fizyki Nuklearnej w Sankt Petersburgu.
- Po oczyszczeniu próbki z zanieczyszczeń, znaleźliśmy DNA, które nie jest zbliżone do żadnego ze znajdujących się w światowych zasobach danych genetycznych - powiedział Bułat. - Nazywamy tę formę życia niezidentyfikowaną.
Odkrycia dokonano w próbkach, które zostały pobrane w 2012 roku. Jezioro Wostok znajduje się niemal 4 km pod lodem, od świata zewnętrznego oddzielone było przez ponad milion lat. Naukowcy wierzą, że mógł tam powstać odrębny ekosystem.
Jezioro Wostok leży we wschodniej części Antarktyki. Nazwę zawdzięcza rosyjskiej stacji badawczej, stojącej na powierzchni przykrywającego jezioro lodowca. Wostok jest największym spośród niemal 150 podlodowcowych jezior Antarktyki, a w pokrywającym go lodzie zapisały się ślady zmian klimatu z ostatnich 400 tys. lat. Naukowcy szacują, że woda jeziora mogła być izolowana od warunków zewnętrznych co najmniej 15 mln lat.
Jezioro przykrywa niemal 4-kilometrowa warstwa lodu. Wikipedia podaje, że cały zbiornik ma 250 km długości, 50 km szerokości (w najszerszym miejscu) i zajmuje ponad 15,5 tys. km2 - niemal tyle, co jezioro Ontario, ale mieści ponad trzy razy więcej wody.
Zdaniem badaczy średnia temperatura wody jeziora może wynosić ok. minus trzech st. C. i nie zamarza z powodu ogromnego ciśnienia, jakie wywiera na nie lodowa pokrywa. Dno jeziora może być podgrzewane geotermalnie. Wody Wostoku są prawdopodobnie mocno nasycone azotem i tlenem. Panuje tam ciemność.
wt / polskieradio.pl / PAP