Sobór jest dziś bardziej aktualny niż dawniej, ale wymaga hermeneutyki ciągłości
Mamy wszelkie dane by sądzić, że Benedykt XVI jest ostatnim z Następców Piotra, który aktywnie uczestniczył w II Soborze Watykańskim. Najpierw był doradcą arcybiskupa Kolonii, kard. Josepha Fringsa, a następnie oficjalnym ekspertem soborowym. Nie może więc dziwić, że już w swym pierwszym wystąpieniu po wyborze, 20 kwietnia 2005 roku w Kaplicy Sykstyńskiej zapowiedział, że jest zdecydowany „prowadzić dalej dzieło wprowadzania w życie Soboru Watykańskiego II... dochowując wierności dwutysiącletniej tradycji Kościoła”
Sobór ciągle do odkrycia
Ojciec Święty jest przekonany, że „z upływem lat dokumenty soborowe nie straciły aktualności, przeciwnie — zawarte w nich nauczanie okazuje się szczególnie doniosłe w świetle nowych potrzeb Kościoła i współczesnego, zglobalizowanego społeczeństwa”.
Bodaj najważniejsze, kluczowe dla interpretacji Vaticanum II słowa Ojciec Święty wypowiedział 22 grudnia 2005 roku podczas przedświątecznego spotkania z kardynałami, biskupami i pracownikami Kurii Rzymskiej. Mówiąc o recepcji Soboru, wskazał, że istnieje interpretacja, którą nazwał „hermeneutyką nieciągłości i zerwania z przeszłością”. Zaznaczył, że nierzadko zyskiwała ona sympatie środków przekazu, a także części współczesnej teologii. Z drugiej strony wskazał na „hermeneutykę reformy”, odnowy zachowującego ciągłość jedynego podmiotu-Kościoła, który dał nam Pan; ten podmiot w miarę upływu czasu rośnie i rozwija się, zawsze jednak pozostaje tym samym, jedynym podmiotem — Ludem Bożym w drodze. Przestrzegł, iż hermeneutyka nieciągłości może doprowadzić do rozłamu na Kościół przedsoborowy i Kościół posoborowy. Dodał, że głosiła ona jakoby teksty soborowe były wynikiem kompromisu, zaś autentyczny duch Soboru miało wyrażać dążenie do zmian, nie zawarte w soborowych dokumentach, a będące jakimś bliżej nie określonym „duchem Soboru”. Przestrzegał, że sobór byłby w takim przypadku traktowany jako swego rodzaju zgromadzenie ustawodawcze, które unieważnia starą konstytucję i ustanawia nową. Ale biskupi zgromadzeni na Soborze takiego mandatu nie posiadali – dodał Ojciec Święty.
Przeciwieństwo hermeneutyki nieciągłości- hermeneutyka reformy wyrażana była przez obydwu papieży okresu Vaticanum II – Jana XXIII i Pawła VI. Była to i jest trudna droga syntezy wierności i dynamizmu. „Wszędzie tam jednak, gdzie ta interpretacja stała się drogowskazem w procesie recepcji Soboru, rozwinęło się nowe życie i dojrzały nowe owoce” – mówił Benedykt XVI, dodając, iż „dzisiaj widzimy, że dobre ziarno, choć wzrasta powoli, rozwija się jednak, a tym samym rośnie także nasza głęboka wdzięczność za to, czego dokonał Sobór”.
Zdaniem Benedykta XVI Sobór był wielką łaską, która stała się dobrodziejstwem dla Kościoła w XX wieku: został on dany jako niezawodna busola, wskazująca katolikom drogę w nowym stuleciu. Podkreślał, iż punktem centralnym Soboru była kwestia Boga, który „naprawdę istnieje, żyje, jest osobą, opiekuje się, jest nieskończenie dobry. Najważniejszą zaś lekcją Soboru jest to, że chrześcijaństwo w swej istocie polega na wierze w Boga, który jest miłością trynitarną oraz na spotkaniu indywidualnym i wspólnotowym z Chrystusem, który ukierunkowuje i prowadzi przez życie. „Ważne jest dzisiaj, właśnie tak, jak tego pragnęli Ojcowie soborowi, aby ponownie wyraziście widziano, że Bóg jest obecny, że nas dotyczy i nam odpowiada. A także, iż kiedy brakuje wiary w Boga, załamuje się, to co jest istotne, bo człowiek traci swoją głęboką godność i to, co czyni wielkim jego człowieczeństwo, wbrew wszelkim redukcjonizmom. Sobór nam przypomina, że Kościół we wszystkich swych częściach składowych ma zadanie, nakaz przekazywania słowa miłości Boga, który zbawia, aby było wysłuchane i przyjęte to Boże wezwanie, które zawiera w sobie nasze wieczne szczęście” – mówił papież 11 października 2012 roku – w 50 rocznicę otwarcia Vaticanum II.
Zdaniem Benedykta XVI bogactwo dokumentów Soboru Watykańskiego II zawarte jest przede wszystkim w czterech konstytucjach: o Liturgii Świętej wskazującej, że w Kościele na początku jest adoracja, zaś podstawowym jego zadaniem jest uwielbianie Boga, jak to wyraża Konstytucja „Lumen gentium”. Trzeci dokument, to Konstytucja o Objawieniu Bożym „Dei Verbum”: żywe Słowo Boże zwołuje Kościół i ożywia go na całej jego drodze w dziejach. A sposób, w jaki Kościół niesie całemu światu światło otrzymane od Boga, aby był uwielbiony jest tematem Konstytucji duszpasterskiej „Gaudium et spes”.
Czym jest autentyczne zrozumienie Soboru?
Papież ubolewał z powodu fałszywego rozumienia przesłania Soboru. Spotykając się z duchowieństwem Rzymu 14 lutego, już po ogłoszeniu zamiaru rezygnacji z dalszego pełnienia posługi Biskupa Rzymu odróżnił Sobór Ojców, prawdziwy Sobór od „soboru mediów”- dominującego, bardziej skutecznego. Jak wskazał, spowodował on wiele klęsk, problemów, nieszczęść: zamknięte seminaria, klasztory, banalizację liturgii ... a prawdziwy Sobór napotkał na trudności, aby przybrać konkretny kształt, aby się dokonać. „Sobór wirtualny był silniejszy niż sobór realny. Ale prawdziwa siła Soboru była obecna i coraz bardziej się dokonuje, stając się prawdziwą siłą, która jest prawdziwą reformą, odnową Kościoła. Wydaje mi się, że 50 lat po Soborze widzimy, jak ten sobór wirtualny się załamuje, gubi i jawi się prawdziwy Sobór, z całą swoją siłą duchową”.